Strona główna

Athletic bliżej awansu

Bartłomiej Płonka | 10.03.2016; 23:06

Baskowie wygrywają w pierwszym meczu

Athletic jest bliżej awansu do ćwierćfinału Ligi Europy. Baskowie pokonali Valencię na błotnistym San Mames 1:0, a jedynego gola strzelił Raúl García. Rewanż za tydzień na Mestalla.

Zadanie dla obu drużyn nie było łatwe, ponieważ nad wyraz obfite opady deszczu nad stadionem doprowadziły murawę do fatalnego stanu. Tymczasem Gary Neville zdecydował się posłać do boju dość zaskakujący skład, który przypominał jedenastki Valencii za czasów Nuno.

Wspominane wcześniej boisko, a właściwie błoto znajdujące się na nim od początku było głównym przeciwnikiem piłkarzy. Jednak gospodarze dawali radę w tych warunkach i już w po kilkunastu minutach zdominowali Valencię. Pierwszą znakomitą okazję miał Susaeta, lecz strzał piłkarza Athletic obronił Matt Ryan.

Zepchnięta do defensywy Valencia cały czas musiała strzec się przed rzutami rożnymi, bowiem Baskowie już niejednokrotnie wyrządzali rywalom krzywdę po grze w powietrzu. Nie inaczej było tym razem, lecz po rzucie wolnym. Z dośrodkowania Beñata skorzystał Raúl García, który urwał się przeciwnikowi i doskonałym strzałem umieścił piłkę w siatce. 1:0.

Nieoczekiwanie „Nietoperze” już kilka chwil później mogli odpowiedzieć. Dobre podanie otrzymał Rodrigo, po czym znalazł się w polu karnym, ale bramkarz rywali okazał się do niego sprytniejszy wyganiając skrzydłowego w ostry kąt, co potem nie mogło przynieść żadnych korzyści.

Następnie ponownie do ataków przystąpili miejscowi. Tor lotu dośrodkowanej piłki fatalnie obliczył Mustafi, futbolówka trafiła do Aduriza, a ten, choć był nieatakowany z dwunastu metrów oddał niecelne uderzenie. Pierwsza część meczu zakończyła się wynikiem 1:0, który mógł zadowalać gości o tyle, że wciąż pozostawali w grze o awans.

Obraz gry specjalnie nie zmienił się po przerwie. Valencia najwyraźniej skupiała się na tym, żeby wyżej nie przegrać w Baskonii i utrzymać szanse przed rewanżem, wobec czego wciąż broniła się przed atakami podopiecznych Valverde. Ci swoje najlepsze szanse mieli po rzucie wolnym wykonywanym przez Beñata oraz gdy niemal oko w oko z Ryanem stanął Sabin Merino, jednak dwukrotnie australijski golkiper Valencii wychodził z sytuacji obronną ręką.

To, że priorytetem dla Los Ches było utrzymanie minimalnej porażki widoczne było także po zmianach przeprowadzonych przez trenera. Jako pierwszy z ławki na boisku pojawił się André Gomes, w 70. minucie. Tymczasem Paco Alcácer i Sofiane Feghouli pojawili się na murawie dopiero w trakcie ostatnich dziesięciu minut.

Ofensywne poczynania Valencii w większości można po prostu przemilczeć, bowiem Iago Herrerín w zasadzie pozostawał bezrobotny. Groźnie — o ile tak to można nazwać — zrobiło się jedynie po strzale Rodrigo, którego zablokował jeden z obrońców oraz gdy na bramkę główkował Shkodran Mustafi.

Wspominany wcześniej plan Valencii mógł nie zakończyć się powodzeniem, gdy w ostatnich minutach przed szansą stanął Aritz Aduriz. Hiszpan otrzymał podanie za linię obrony, po czym nie dał dogonić się Mustafiem i Abdennourowi, ale będąc na jedenastym metrze oddał strzał ponad bramką. Snajpera Athletic być może zaskoczył fakt, iż Matt Ryan w tej sytuacji postanowił nie wychodzić z bramki i pozostał na linii.

Athletic wygrał 1:0 i jest bliżej awansu. Valencia przegrała minimalnie i choć przed rewanżem szanse pozostają, to z pewnością trzeba poprawić swoją postawę w niemal wszystkich aspektach. Jeżeli tak się nie stanie, Valverde czwarty raz w sezonie okaże się lepszy od Los Ches i marzenia związane z Ligą Europy będzie można pożegnać.

Liga Europy, 1/8 finału: Athletic 1:0 (1:0) Valencia

Gol: 1:0 Raúl García, min. 20

Athletic: Herrerín; De Marcos, Laporte, Etxeita, Balenziaga; Beñat, Iturraspe (Mikel Rico, min. 82), Susaeta (Elustondo, min. 73), Raúl García, Muniain (Sabin Merino, min. 54), Aduriz.

Valencia: Ryan, Barragán, Mustafi, Abdennour, Gayà, Danilo, Parejo (Alcácer, min. 81), Javi Fuego, Piatti (André Gomes, min. 71), Rodrigo (Feghouli, min. 85), Negredo.

Kategoria: Składy | Źródło: własne