Strona główna

Remis na Santiago Bernabeu

Arkadiusz Bryzik | 09.05.2015; 22:05

Dobra postawa w Madrycie

Po meczu pełnym wrażeń i emocji Valencia wywozi ważny punkt z Madrytu. Choć do przerwy to podopieczni Nuno prowadzili 2:0, po przerwie gospodarze odrobili starty. W pierwszej połowie rzut karny obronił Diego Alves.

Tuż przed ogłoszeniem oficjalnych składów w sieci pojawiła się informacja o nowych strojach od Adidasa, który w przyszłym sezonie będzie kompletem alternatywnym. Nowa Senyera swój debiut miała właśnie w meczu z Realem, a jako ciekawostkę można dodać, że nawet piłkarze nie spodziewali się, że na Santiago Bernabeu wybiegną w specjalnych koszulkach. W pomeczowym wywiadzie Javi Fuego przyznał, że dowiedzieli się o tym dopiero po wejściu do szatni.

Choć w pierwszych minutach to Real był stroną dominującą i starał się prowadzić grę, pierwszy groźny strzał na bramkę oddali podopieczni Nuno. Zawahanie Arbeloi wykorzystał Piatti, a piłka po bloku powędrowała Paco. Ten osamotniony pognał do przodu i strzałem z dystansu sprawdził formę Casilliasa, który sparował piłkę na rzut rożny.

Do inicjatywy zaczęli dochodzić gospodarze: najpierw z rzutu wolnego w poprzeczkę trafił Bale, a następnie w poprzeczkę główkował Cristiano Ronaldo.

Niewykorzystane okazje się mszczą i świadomi tego byli piłkarze Valencii, którzy kilka chwil później zdobyli pierwszą bramkę w meczu. Kapitalną wrzutką z lewego skrzydła popisał się Gaya, a piłkę do bramki strącił nie kto inny jak walencki lis pola karnego, Paco.

Piłkarze Valencii nie cieszyli się długo z jednobramkowego prowadzenia, bo wkrótce... zdobyli drugą bramkę w meczu. Doskonałym dośrodkowaniem popisał się tym razem Dani Pareja, a strzał głową autorstwa Javiego Fuego znalazł drogę do siatki.

Real próbował odrobić straty jeszcze w pierwszej połowie, a szalenie aktywny był zwłaszcza Gareth Bale. Walijczyk najpierw strzałem z dystansu chciał zaskoczyć Alvesa, a następnie mógł asystować przy dwójkowej akcji z Javierem Hernandezem, jednak ten trafił w słupek.

W ostatnich minutach pierwszej połowy sędzia podyktował rzut karny dla Realu Madryt po tym, jak w Jose Gaya wespół z Nico Otamendim powalili Garetha Bale na murawę. Do piłki podszedł Cristiano Ronaldo jednak nie miał szans przeciwko Diego Alvesowi. Brazylijczyk zanotował kolejną już świetną interwencję i potwierdził, że na świecie próżno szukać większego specjalisty od bronienia jedenastek.

Na drugą połowę Valencia wyszła ustawiona nieco głębiej, a podrażniony Real naciskał z każdą minutą coraz mocniej. W 57 minucie do główki najwyżej wyskoczył Pepe i strzałem głową pokonał Diego Alvesa, zdobywając bramkę kontaktową.

Valencia całkowicie nastawiła się na kontry i jedna z takich mogła przynieść korzyść w postaci bramki. Wprowadzony w drugiej połowie De Paul ściągnął na siebie obrońców gospodarzy i świetnym podaniem wyłożył piłkę Negredo. Ten jednak trafił nieczysto i posłał piłkę wysoko ponad bramką.

Kilka minut później było już 2:2. Isco znalazł nieco wolnego miejsca przed polem karnym Valencii i precyzyjnym, podkręconym strzałem nie dał żadnych szans Diego Alvesowi.

W ostatnich minutach stroną przeważającą wciąż był Real, jednak to Valencia miała najbardziej klarowną sytuację: Alvaro Negredo otrzymał podanie od De Paula, zastawił piłkę, czekając na partnera i wystawił ją wbiegającemu Argentyńczykowi. Ten jednak, mając na plecach obrońcę rywali trafił wprost w ręce Ikera.

Po zaciętym boju Real niemal stracił szanse na zwycięstwo w rozgrywkach, a Valencia znacznie przybliżyła się do osiągnięcia przedsezonowego celu — awansu do Ligi Mistrzów.

Real Madrid: Casillas; Arbeloa (Carvajal, m.46), Pepe, Sergio Ramos, Coentrao (Marcelon, m.46); Kroos (Illarramendi, m.26), Isco, James; Cristiano Ronaldo, Bale y 'Chicharito'.

Valencia: Diego Alves, Barragán, Mustafi, Otamendi, Gayà, Javi Fuego, Parejo, André Gomes (De Paul, m.77), Feghouli, Piatti (Orbán, m.89) y Alcácer (Negredo, m.69).

Bramki: 0-1, m.20: Alcácer. 0-2, m.26: Javi Fuego; 1-2, m.56: Pepe. 2-2, m.84: Isco

Zobacz skrót meczu:


Kategoria: Składy | Źródło: własne