Strona główna
Oscar Fernandez, który wczoraj tymczasowo pełnił rolę trenera pierwszej drużyny Los Ches, nie wyjawił na konferencji prasowej co było powodem przegranej. Ogólnie porażkę nazwał "bolesną", jednak nakazał, aby jak najszybciej o niej zapomnieć i dobrze przygotować się do sobotniej potyczki z Realem Mallorca.

"Takie porażki na pewno są dotkliwie. Przegraliśmy bitwę, ale nie wojnę. Udowodnimy to w sobotę."

Trener powiedział też, jak starał się zmotywować zawodników w przerwie meczu, kiedy na tablicy wyników widniał napis 0:4. Piłkarze mieli wyjść na murawę jakby było 0:0 i grać po prostu swoje, aby osiągnąć korzystny rezultat i odbudować swój wizerunek u 50 000 widowni.

Na koniec, Fernandez stwierdził, że "Real wcale nas nie przewyższał. Po prostu był bardziej efektywny", a także pochwalił Silvę za swój wysiłek oraz Vicente za to, że po pojawieniu się na murawie był prawdziwym motorem napędowym zespołu.

Kategoria: Wywiady | Źródło: Marca