Strona główna

Rok istnienia GloVal

Krystian Porębski | Arkadiusz Bryzik | 10.08.2014; 00:48

Przypomnienie założeń i ocena poczynań Salvo

Projekt GloVal ruszył w sezonie 2013/14. Jego pomysłodawcą był Amadeo Salvo, dla którego od początku było to oczko w głowie. Stworzenie globalnej marki i przekształcenie szkółki w akademię ma wzmocnić klub zarówno pod względem sportowym jak i finansowym.

Mija właśnie rok od powstania projektu GloVal. Warto więc przypomnieć, o co w tym wszystkim chodzi i spróbować ocenić czy oczko w głowie Salvo działa tak jak powinno.

Wiceprezydent ds. sportowych mówił o planach klubu z Mestalla na najbliższe miesiące, tak aby zwiększyć przychody i poprawić wyniki sportowe. Szef ds. sportowych w Fundacji wspomniał natomiast, o canterze, wartościach i filozofii jaka przyświeca Academii GloVal, najwięcej jednak mówił pomysłodawca projektu, Prezydent Valencii, Amadeo Salvo:

„To co dzisiaj rozpoczynamy to strategiczne planowanie, Fundacji i klubu, ponieważ zaistniała sytuacja spowodowała, iż musimy ściśle współpracować, nie możemy rozdzielać Valencii i Fundacji. Są jednością. Opracowaliśmy podstawowy plan działania, który będzie w późniejszym czasie wprowadzany przez fachowców z klubu i Fundacji”.

„Prezentujemy nowy projekt, który będzie się nazywał GloVal. To nowa nazwa, która będzie używana przez Valencię, ponieważ nasz klub jest globalną marką. Będziemy się starać umiejętnie łączyć działania sportowe oraz marketingowe”.

„GloVal dzieli się na 6 aspektów: wstęp, cele, plan sportowy, canterę, pierwszą drużynę i wnioski”.

Pierwsza drużyna

„Pierwsza drużyna będzie konkurencyjna. Będzie lepsza, bądź na podobnym poziomie, co w poprzednim sezonie. Najważniejsi zawodnicy nie będą sprzedawani. Zawsze będziemy mierzyć najwyżej, stawiać przed sobą ambitne cele, kroczyć do przodu z mentalnością zwycięzcy i zawsze dawać z siebie wszystko. Często jest tak, że to wcale nie najlepsi zawodnicy zdobywają trofea. Musimy zapełnić Mestalla, zbudować drużynę z zawodników, którzy będą się identyfikować z klubem, wtedy, będziemy mieli drużynę, która będzie mogła walczyć o mistrzostwo. Nawet jeśli nie wygramy ligi, a będziemy jednym z kandydatów do zwycięstwa, będzie to niesamowicie ekscytujące dla nas ”.

Sponsorzy i stadion

„Sponsorzy nie garną się do nas, gdyż mamy mniejszą frekwencję niż wcześniej. Potrzebujemy partnerów, firm, które nas solidnie wspomogą. Będziemy się starać dokończyć budowę stadionu. Zyskamy środki poprzez organizowanie koncertów itd. Musimy w jakiś sposób zachęcić ludzi, aby nam pomogli. Stadion zawsze będzie należał do klubu. Zależy nam także na fanach. Nie tylko tych w Hiszpanii, ale także tych z całego świata, zwłaszcza dzieci. Chcemy stworzyć wiele nowych ciekawych projektów”.

Cantera

„Musimy zainwestować w canterę. Mamy świetną szkółkę, ale nie do końca z tego korzystamy. Musimy wytworzyć większą więź z klubem. Musimy odzyskać światowy prestiż, stworzyć projekt godny zaufania, także aby Bankia zobaczyła nas w korzystniejszym świetle”.

„Akademia w Paternie najwyższej klasy. Sprzęt, odpowiednie odżywianie i nawadnianie, filozofia gry, chcemy stworzyć tożsamość, musimy wiedzieć jak gramy. Musimy także oprzeć naszą filozofię o Fair Play. Chcemy być najlepszym przykładem zachowań Fair Play”.

„Dzieci nie mogą myć się w barakach. To się musi zmienić. Nasza infrastruktura jest w opłakanym stanie. Mimo tego, może jestem szalony, ale jesteśmy wśród trzech najlepszych szkółek na świecie. Dla porównania, w Walencji mamy 86 tysięcy piłkarzy, o 33 tysiące więcej niż w całym Urugwaju. Jesteśmy pod tym względem trzeci na świecie. Chcemy, aby każdego roku z naszej cantery, do najwyższej klasy rozgrywkowej trafiało 2-3 zawodników. Zainwestujemy także w kobiecy futbol”.

„Ważną kwestią będą trenerzy, wszyscy z nich to będą profesjonaliści. Nie może być tak, że dla opiekuna czy szkoleniowca drużyny młodzieżowej Valencii, będzie to tylko odskocznia od stałej pracy. Chcemy, by akademia była także miejscem, w którym swoje umiejętności poprawiać będą także i oni”.

Marka VCF

Aby zobaczyć zdjęcie w wyższej rozdzielczości kliknij PPM i Otwórz w nowej karcie. [źródło: Deportevalenciano]

Inne wnioski

„Valencia musiała się zmienić, stać się lepszym klubem, kiedy spadła do Segunda. Tak też się stało. Zainwestowaliśmy 40 mln € w zawodników, którzy nie są piłkarzami pierwszej jedenastki. Teraz nie dostalibyśmy za nich nawet 15 mln €. Teraz mamy do wydania 27 mln € i skoncentrujemy się na tym co mamy. Podstawą nowego projektu jest cantera, Akademia GloVal. Dzięki temu chcemy odbudować tożsamość klubu, identyfikowanie się z nim, prestiż, przez co zwiększy się liczba kibiców. Valencia będzie drużyną rozpoznawalną z zaangażowanymi ludźmi dookoła.

Jak poszło Salvo?

Jeśli chodzi o działania marketingowe czy też pr-owe, czapki z głów przed Salvo. Wiele się zmieniło pod tym względem, co widać wydatnie w internecie, w mediach społecznościowych, na stronie klubu. Ilość komunikatów oficjalnych pokazuje jak transparente działania prowadzi i ma zamiar prowadzić Valencia. Wiele obietnic Prezydent spełnia. Valencii rzeczywiście nie zależy na sprzedaży najlepszych zawodników i jeśli nie jest w sytuacji podbramkowej, jak w wypadku Bernata, stawia twarde warunki. Zarobek 50 mln € na Soldado i Mathieu trzeba uznać za nie lada sukces, a duża w tym zasługa samego Amadeo. Dużą porażką na początku prezydenckiej kariery było jednak odpuszczenie Pedro Chirivelli. Liverpool musiał zapłacić co prawda sporą sumkę jak zatakiego młodego zawodnika, także poprzez działania Salvo. Z pozytywów jeżeli chodzi o młodych zawodników – do klubu powrócił Fran Villalba i już czaruje. W ostatnim czasie młodzian odrzucił ofertę... Liverpoolu i podpisał nowy kontrakt z Valencią.

Prezydent ma wielkie poparcie wśród kibiców. Niewątpliwie jest świetnym mówcą i potrafi przekonywać do siebie nie tylko kibiców, ale także zjednać sobie Petera Lima, Fundacje, reszte ważnych osób w klubie, a nawet władze miasta i Bankię. Choć sprawa sprzedaży klubu ciągnie się niemiłosiernie, trzeba przyznać, że żaden z poprzednich włodarzy klubu nie działał z takim entuzjazmem, zaangażowaniem, pewnością siebie i nie dbał tak o dobro klubu. Trudno ocenić jak to wszystko się skończy. Teraz, jeśli wreszcie proces sprzedaży klubu zostanie dopięty na ostatni guzik, wiele będzie zależeć od Petera Lima. To właśnie od działań tego jegomościa będzie w dużej mierze zależeć, jak za kilka lat będziemy oceniali Prezydenturę Amadeo Salvo. Podobnie z inwestycjami w Akademie i przekształceniami w drużynie, efekty będą widoczne za kilka lat i powinny przynieść oczekiwany skutek.

Kategoria: Ogólne | Źródło: Deportevalenciano