Strona główna

Długa kolejka po Garaya

Kamil Guziak | 21.05.2014; 17:17

Argentyńczyk rozchwytywany

Ezequiel Garay to jeden z trzech graczy Benfici, których karty zawodnicze wykupił Peter Lim. Mimo tego, iż singapurski biznesmen stał się największym udziałowcem klubu z Mestalla wcale nie jest powiedziane, że któryś z tych zawodników trafi do Valencii.

Wydawać by się mogło, że przejęcie klubu przez Lima będzie jednoznaczne z przenosinami całej trójki na Mestalla. Nic bardziej mylnego. O ile transfer Rodrigo jest dość prawdopodobny, o tyle przenosiny argentyńskiego stopera wcale nie są takie oczywiste. Okazuje się bowiem, że karta Garaya nadal jest własnością Benfici, jednak jego losy w dużej mierze zależą od Lima i Mendesa, który reprezentuje jego interesy.

Argentyńczyk nie może narzekać na brak zainteresowania swoją osobą ze strony największych klubów w Europie. Jak donosi dzisiejsze wydanie włoskiego dziennika Corriere della Sera zainteresowanie byłym obrońcą Racingu Santander oraz Realu Madryt wyraził szkoleniowiec aktualnego mistrza Włoch – Antonio Conte. W obliczu problemów zdrowotnych z jakimi zmaga się Andrea Barzagli, Juventus poszukuje solidnego stopera, a profil Garaya idealnie pasuje do koncepcji włoskiego trenera.

Inną drużyną z Półwyspu Apenińskiego zainteresowaną Garayem jest dowodzone przez Rafaela Beniteza Napoli. Po ubiegłorocznym niepowodzeniu w próbie zakontraktowania obrońcy do gry wraca Manchester United, którego szkoleniowcem oficjalnie został Louis van Gaal. Zdaniem portugalskiej gazety Record kolejną ofertę złoży także rosyjski Zenit St. Petersburg, któremu nie udało się przekonać Garaya do gry w lidze rosyjskiej podczas zimowego okienka transferowego.

Ezequiel Garay w przeciwieństwie do Rodrigo i André Gomesa jest własnością Benfici, lecz jego przyszłość jest ściśle związana z Peterem Limem oraz Jorgem Mendesem – aktualnym agentem zawodnika.

Początkowo z powodu dobrych stosunków agenta obrońcy z włodarzami Manchesteru United, Garay miał trafić na Old Trafford idąc śladami takich graczy jak Cristiano Ronaldo, Nani, Anderson czy Bebe. Dziś jednak możliwy jest niemal każdy scenariusz dotyczący jego dalszych losów.

Warto przypomnieć, że Argentyńczyk trafił na Estádio da Luz z Realu Madryt za 5,5 mln €, podczas gdy dziś zapisana w jego kontrakcie klauzula wynosi 20 mln €. Wydaje się, że negocjacje z portugalskim klubem będą ciężkie dla każdego z potencjalnych nabywców zawodnika, zwłaszcza ze względu na zapis w umowie z Realem, mówiący o tym, że 50% sumy z kolejnego transferu Garaya trafi na konto Królewskich.

Kategoria: Spekulacje Transferowe | Źródło: plazadeportiva.com