Strona główna

Strata punktów z Bilbao

Bartłomiej Płonka | Arkadiusz Bryzik | 09.03.2014; 22:56

Remis po wyrównanym meczu

Pojedynek Pizzi vs. Valverde bez rozstrzygnięcia. Choć przez większość meczu to Los Ches mieli optyczną przewagę, ostatecznie mecz zakończył się wynikiem remisowym. Uwadze nie mogła umknąć postawa arbitra, który wpierw uznał nieprawidłowego gola Valencii, a następnie podyktował wątpliwy rzut karny dla gości.

Niedzielne spotkanie na Estadio Mestalla traktowano w ramach hitu rozgrywanej tego weekendu kolejki. Z dużej wagi spotkania sprawę zdawali sobie trenerzy obu drużyn, którzy zgodnie na przedmeczowych konferencjach zapowiadali, ze mierzą w komplet punktów. Zestawienie Juana Pizziego wprawdzie nie zaskakiwało, ale z pewnością uwagę zwracał powrót Jonasa, gdyż Brazylijczyk ostatni ligowy pojedynek od pierwszych minut rozegrał jeszcze w styczniu. Nim jednak obie jedenastki wybiegły na plac gry, na Mestalla nieoczekiwanie zgasło oświetlenie, a pierwszy gwizdek wybrzmiał ostatecznie pięć minut po godzinie 21.00.

Brak światła, który opóźnił pierwszy gwizdek sędziego i dwie bramki wyczarowane przez sędziego-magika Davida Fernándeza Borbalána, takie rzeczy tylko w Hiszpanii, a dokładnie w Walencji - via Krystian Porębski

Początek meczu w wymarzony sposób mógł ułożyć się dla podopiecznych Ernesto Valverde. Kompletnie zdezorientowani defensorzy Valencii podyktowanym autem dla Athletiku zapomnieli o Aritzie Adurizie, który momentalnie otrzymał piłkę na polu karnym. Snajper baskijskiej ekipy jednak skiksował w wyśmienitej okazji, a kibicom mógł spaść kamień z serca.

Athletic wyraźnie chciał zadać przeciwnikowi cios na samym początku i śmiało możemy stwierdzić, że pierwsze piętnaście minut należało do Basków. Pod bramką Alvesa zakotłowało się również kilkanaście minut później. Po ładnej wymianie podań na połowie miejscowych, futbolówkę przed szesnastką otrzymał Ander Herrera, by po chwili technicznym strzałem trafić w słupek!

Kiedy przyjezdni nieco spuścili z tonu, kontrolę nad meczem obejmowała Valencia. Los Ches o wiele szybciej przyszło potwierdzić swoją dominację, bo już 22. minucie piłka znalazła drogę do siatki Gorki! Całą akcję efektownym rajdem zainicjował Joao Pereira, na końcu wypuszczając wbiegającego w pole karne Feghouliego. Znajdujący się na minimalnym spalonym Algierczyk bez namysłu posłał futbolówkę do nabiegającego Paco, a ten sprawił, że Mestalla mogło cieszyć się z pierwszego trafienia! 1:0!

Napędzeni „Nietoperze” próbowali zaaplikować rywalom jeszcze jedno trafienie przed zejściem do szatni. Najbliżej szczęścia był Fede Cartabia, któremu piłka spadła pod nogi po rzucie rożnym. Młody Argentyńczyk nie namyślając się huknął po długim słupku, lecz koniec końców, piłka minęła się z słupkiem. Tymczasem niewiele brakowało, a to Athletic zdołałoby wyrównać! Do dobrej pozycji strzeleckiej główką doszedł Oscar de Marcos, ale zaskoczyć nie dał się Diego Alves.

Drugą połowę dobrze rozpocząć mogła tym razem Valencia. Błąd popełniła dotychczas wręcz nieomylna defensywa Athletic dostarczając piłkę, tuż przed własnym polem karnym Paco Alcacerowi. Hiszpanowi ani przez moment nie przeszła myśl, by nie sytuacje rozwiązać podaniem, co okazało się złym wyborem, bowiem strzał padł łupem Gorki Iraizoza.

W 53. minucie po nieprawidłowym golu dla gospodarzy sędzia David Borbalán postanowił sprezentować rzut karny Baskom! Po dośrodkowaniu nikt nie wykończył akcji strzałem, do piłki dopadł Herrera. Zawodnik Athletic mając za sobą Fegohuliego postanowił się przewrócić, a arbiter nieoczekiwanie wskazał na wapno. Z jedenastki skorzystał Aritz Aduriz! Diego Alves zostało pokonany, ale warto wspomnieć, że…

Do końca spotkania Athletic cofnęło się na swoją połowię, a inicjatywę przejęli Blanquinegros. Najlepszą okazję, by zdobyć drugą bramkę miał Seydou Keita. Malijczyk świetnie pokazał się z prawej strony, po czym został obsłużony wyśmienitym zagraniem od Jeremy`ego Mathieu, przełożył rywala, by ostatecznie spudłować…

Baskowie do ostatniego gwizdka postanowili się bronić i jak się później okazało dowieźli wynik do końca meczu. Na Mestalla oglądaliśmy kawał dobrego futbolu w wykonaniu obu drużyn, jednak niemal tradycyjnie sprawy w swoje ręce postanowili wziąć sędziowie i to oni stali się głównym aktorami meczu. Rezultat 1:1 jeśli kogoś ma zadawalać to raczej Basków, bo na pewno nie Valencię. Ches po miejsca premiowanego grą w eliminacjach Ligi Europy tracą już 5 punktów.

Valencia CF - Athletic 1:1 (1:0)

Gole: 1:0 Paco, 1:1 Herrera

Valencia: Diego Alves, Joao Pereira, Senderos, Mathieu, Bernat, Parejo, Keita, Feghouli, Jonas (Vargas, 74'), Fede Cartabia (Javi Fuego, 85'); Paco Alcácer.

Athletic: Iraizoz, De Marcos (Iraola, 59'), Gurpegui, Laporte, Balenziaga, Ander Herrera, Iturraspe, Mikel Rico, Susaeta (Guillermo, 89'), Muniain; Aduriz (Toquero, 83)

Kategoria: Składy | Źródło: własne