Każda passa ma kiedyś koniec. Po 7 kolejnych zwycięstwach Valencia została zatrzymana wczoraj przez znajdującą się co prawda ostatnio w kryzysie, lecz zawsze mocną Chelsea. Quique Flores jest bardzo niezadowolony z porażki, zwłaszcza iż przez długi czas wydawało się, iż The Blues nie mają najmniejszych szans na powstrzymanie Los Ches.
"We wczorajszym spotkaniu pokazaliśmy dwa zupełnie różne oblicza. W pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze, wychodziło nam niemal wszystko. Raz po raz stwarzaliśmy zagrożenie pod bramką rywala. Niestety w drugiej połowie nie przypominaliśmy już tej drużyny z pierwszych 45 minut i niestety ponieśliśmy porażkę." - powiedział Quique.
"W drugiej połowie Chelsea zdominowała grę. Rywale coraz częściej gościli w naszym polu karnym i w efekcie strzelili bramkę, choć w przekroju całego spotkania lepszym zespołem na pewno nie byli." - dodał Mister.
Szkoleniowiec Ches żałuje przede wszystkim zmarnowanych sytuacji: "W pierwszej połowie mieliśmy mnóstwo sytuacji, których nie powinno się zmarnować. W takich spotkaniach o wyniku decydują detale, przypadkowo zdobyta bramka, a Chelsea choć nie była lepsza strzeliła jednego gola więcej. W piłce nożnej wyniki nie zawsze idą w parze z grą."
Mimo porażki szkoleniowiec nie traci wiary w drużynę i jest w dalszym ciągu przekonany, że prowadzona przezeń drużyna jest w stanie osiągać sukcesy.
"We wczorajszym spotkaniu pokazaliśmy dwa zupełnie różne oblicza. W pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze, wychodziło nam niemal wszystko. Raz po raz stwarzaliśmy zagrożenie pod bramką rywala. Niestety w drugiej połowie nie przypominaliśmy już tej drużyny z pierwszych 45 minut i niestety ponieśliśmy porażkę." - powiedział Quique.
"W drugiej połowie Chelsea zdominowała grę. Rywale coraz częściej gościli w naszym polu karnym i w efekcie strzelili bramkę, choć w przekroju całego spotkania lepszym zespołem na pewno nie byli." - dodał Mister.
Szkoleniowiec Ches żałuje przede wszystkim zmarnowanych sytuacji: "W pierwszej połowie mieliśmy mnóstwo sytuacji, których nie powinno się zmarnować. W takich spotkaniach o wyniku decydują detale, przypadkowo zdobyta bramka, a Chelsea choć nie była lepsza strzeliła jednego gola więcej. W piłce nożnej wyniki nie zawsze idą w parze z grą."
Mimo porażki szkoleniowiec nie traci wiary w drużynę i jest w dalszym ciągu przekonany, że prowadzona przezeń drużyna jest w stanie osiągać sukcesy.
Kategoria: Wywiady | Źródło: Marca