Strona główna

Wahania Davida Albeldy

Marcin Śliwnicki | 13.05.2013; 17:56

Co dalej z El Capitano?

Jeszcze niedawno wydawało się, że David Albelda niechybnie opuści Valencię. Jednak Manuel Llorente już po rezygnacji z funkcji prezydenta klubu miał rozmawiać z kapitanem „Nietoperzy” o pozostaniu tego drugiego w klubie, czym zasiał niepewność w sercu zawodnika i jednocześnie dał nadzieję fanom Los Ches.

Autorytet, kontrola sytuacji, przywództwo. Wszystkie te cechy zaprezentował Albelda w niedzielne popołudnie na Estadio Vallecas. Z nim w drugiej linii Valencia wygląda zdecydowanie inaczej — drużyna wydaje się bardziej zgrana, a ciężar gry rozkładany jest pomiędzy obronę i atak. Poza boiskiem również można go stawiać za wzór dla piłkarzy Blanquinegros. Dlatego nikt w Valencii nie wyobraża sobie drużyny bez niego.

To właśnie dlatego wszystkich zasmuciła jego decyzja o opuszczeniu klubu po zakończeniu sezonu. Zawodnik powiedział wtedy, że „na 95% opuści klub”. Mimo wcześniejszego zdecydowanego podejścia do sprawy, teraz Albelda zaczął powtórnie rozważać przedłużenie wygasającej z końcem czerwca umowy. Braulio nie przedstawił jeszcze oficjalnej propozycji, ale zapowiedział, że decyzja należy tylko i wyłącznie do piłkarza.

Sam zawodnik skupia się na razie na jak najlepszych występach i na zajęciu przez Valencię czwartego miejsca. Jeśli wierzyć jego zapewnieniom ostateczna decyzja prawdopodobnie nie zapadnie przed końcem sezonu. Albelda zawsze powtarzał, że „chce odejść we właściwym czasie, kiedy jeszcze będzie czuł się dobrze”. Jednak mimo tego, że we wrześniu El Capitnao skończy 36 lat, chyba żaden kibic Valencii nie ma wątpliwości — „właściwy czas” jeszcze nie nadszedł.

Kategoria: Ogólne | Źródło: SuperDeporte