Zostanie po staremu?
Javier Tebas, dotychczasowy wiceprezydent LFP, prawdopodobnie przejmie schedę po José Luisie Astiazaránie. Chociaż formalnie wybory odbędą się dopiero w przyszłym tygodniu, Tebas jest jedynym kandydatem.
Astiazarán, prezydent organizacji od ośmiu lat, w marcu ogłosił rezygnację z ubiegania się o reelekcję.
Tebas póki co nie doczekał się konkurencji, choć wiele wskazywało na to, że o posadę będzie ubiegać się Manuel Llorente. Były już prezydent Valencii miał stanąć na czele grupy domagającej się głębokich zmian w podziale pieniędzy z tytuły sprzedaży praw telewizyjnych.
Grupa skupiająca kluby pierwszo— i drugoligowe postulowała sprzedaż praw jako pakietu, zakładając jednocześnie podział pieniędzy ze względu na ligę i pozycję w niej zajętą. Tym samym zamierzano ukrócić duopol Realu i Barcelony, które wespół zgarniają o wiele większe sumy niż reszta klubów, niezależnie od pozycji.
Zdaniem dziennikarzy, Tebas, zwolennik zachowania obecnego układu, ma na tyle silną pozycję, że powinien bez trudu zdobyć stanowisko prezydenta.
Kategoria: Ogólne | Źródło: SD | El País