Strona główna

Bitwa o Mestalla

Hubert Jaroś | Arkadiusz Bryzik | 03.02.2013; 21:09

Pokaz mądrej gry Los Ches

Emocjonujący mecz na stadionie Valencii! Podopieczni Ernesto Valverde pokazali charakter i nie przestraszyli się gości z Katalonii. Dzięki żelaznej dyscyplinie Nietoperzom udało się urwać punkty faworyzowanemu przeciwnikowi. Fenomenalne interwencje Ramiego i żelazne płuca Tino Costy na długo zapadną w pamięć kibicom zgromadzonym na Mestalla i przed telewizorami.

Drużyna Nietoperzy pokazała, że ostatnie mecze z Realem Madryt to tylko wypadek przy pracy. Świetnie poukładana drużyna Los Ches nie tylko stawiła opór Katalończykom ale również mocno nastraszyła utytułowanego przeciwnika. Nowością w składzie Blanquinegros była obecność w podstawowej jedenastce Bernata i powrót Cissokho na lewą obronę.

Piłkarze obu drużyn zaczęli mecz bardzo ostrożnie. Spotkanie było pełne walki, jednak brak było klarownych sytuacji. Ciśnienie kibicom w 24' podniósł Soldado, który pięknie urwał się, słabo dysponowanemu tego dnia Pique i popędził w stronę bramki. Nieprzepisowo zatrzymał go dopiero Mascherano, ukarany zresztą żółtą kartką. Rzut wolny wykonywany przez Tino Costę wylądował na łokciu zawodnika Barcelony, jednak sędzia nie uznał za stosowne odgwizdać karnego.

Valencia atakowała dalej. Co nie udało się Żołnierzowi, stało się faktem dziesięć minut później za sprawą Evera Banegi. Soldado dośrodkował ze skraju pola karnego. Po nieudanym wybiciu obrońców piłka trafiła do właśnie do pomocnika Blanquinegros, który mocnym strzałem po ziemi pokonał zaskoczonego Victora Valdesa! Trybuny oszalały z radości!

Los Ches niedługo cieszyli się z prowadzenia. Już w 40' Pereira szturchnął Pedro w polu karnym. Sędzia podjął kontrowersyjną decyzję i wskazał wapno. Szansy na wyrównanie nie zmarnował Leo Messi, który potężnym strzałem w lewy górny róg pokonał Guaitę. Do końca pierwszej odsłony Valencia próbowała się odgryźć, ale poza mocnym strzałem Guardado nic nie zagroziło bramce Katalończyków.

Wszyscy ostrzyli sobie zęby na drugą połowę, która mimo że początkowo toczyła się w wolniejszym tempie również dostarczyła oczekiwanych emocji. Zaczęło się od kolejnej serii starć Soldado z Mascherano. Najpierw Żołnierz brzydko nadepnął na Argentyńczyka a w 50' cudownie odnalazł się w polu karnym i minimalnie pomylił się przy strzale głową. Dośrodkowywał bardzo aktywny w meczu Guardado, który na zmianę z Cissokho co chwila gnębił defensywę Domy Katalonii.

4 minuty później mogliśmy oglądać podanie, które śmiało konkurowałoby o tytuł asysty roku. Gdyby zostało wykorzystane... Messi kapitalnie podał praktycznie ze środka boiska do wychodzącego Fabregasa, który pomimo niepewnej interwencji Guaity strzelił obok bramki. Mecz zaczął nabierać tempa, widać było, że gospodarze jak i goście są bardzo zdeterminowani.

Wymiana ciosów trwała w najlepsze. W 59' Soldado mocno strzelał z powietrza, jednak piłka minęła bramkę, minutę później już Messi szalał w polu karnych Valencii zagrywając świetną piłkę wzdłuż linii bramkowej. Na szczęście dla Los Ches, tym razem koledzy drużyny zawiedli Argentyńczyka. Chwilę później na boisku zameldował się Canales, na którego publika Mestalla czekała bardzo długo. Spotkanie coraz bardziej się zaostrzało, dochodziło do licznych pretensji i sprzeczek między piłkarzami.

Zawodnicy dawali z siebie wszystko, jednak klarownych sytuacji brakowało. W 74’ nieznacznie pomylił się Villa, który w drugiej połowie pojawił się na boisku. Wszyscy na stadionie wstali w 89’ kiedy to Cissokho odebrał piłkę Pique popędził w stronę bramki. Po jego podaniu zawodnicy w zamieszaniu próbowali pokonać Valdesa, jednak ten pokazał prawdziwy kunszt bramkarski. Piłkarze Barcelony mimo kontrolowania gry w ostatnich minutach spotkania nie potrafili sobie poradzić z mądrą grą w defensywie Los Ches

Po ostatnim gwizdku nikt chyba nie będzie narzekał na postawę Valencii. Urwany punkt z bardzo trudnym przeciwnikiem, przy grze jaką zaprezentowali zawodnicy Valverde daje nadzieję na korzystny wynik w meczu z PSG. Kibice na stadionie również zaczęli wierzyć w swoich ulubieńców, gdyż tak głośnego dopingu na Mestalla nie było od dawna. Gratulacje należą się całej drużynie, za pokazanie monolitu, który jest w stanie rywalizować z każdym zespołem świata!

Zapraszamy do zagłosowania na najlepszego piłkarza meczu, wytypowania poprawnego wyniku w meczu z Celtą oraz zapoznania się z pomeczową garścią statystyk:

Kategoria: Składy | Źródło: Własne