Strona główna

Z obozu rywala

Redakcja | 27.02.2011; 16:28

Zapowiedź Joxera

Prawdopodobnie przy pełnym stadionie Athletic Club de Bilbao gościć będzie trzecią obecnie drużynę rozgrywek, czyli klub ze stolicy Lewantu Valencię CF. Podopieczni Unaia Emerego spotkaniem z Los Leones rozpoczynają cykl dwutygodniowych spotkań rozgrywanych co trzy dni, który skończy się dopiero trzynastego marca spotkaniem z Saragossą. Dla obydwu zespołów będzie to niezwykle istotny pojedynek, patrząc na ich walkę o grę w europejskich pucharach w następnym sezonie - pisze prowadzący zaprzyjaźnionego serwisu athleticbilbao.pl

Przed tygodniem drużyna z Bilbao miała misję z gatunku „Mission Impossible”, a więc powstrzymanie na Camp Nou katalońskiej Barcelony. Po niezłym meczu i rzutem na taśmę strzelonej bramce przez Messiego, podopieczni trenera Guardioli wygrali 2:1 (Villa, Messi – Iraola). Cieniem na tym meczu położyło się skandaliczne sędziowanie pana Ramireza Domingueza, który najpierw uznał bramkę po spalonym Alvesa, by następnie nie wyrzucić z boiska Pique, który faulował wychodzącego na czystą pozycję Toquero. Wisienką na tym „torciku” głupoty arbitra było nie zagwizdanie ewidentnego karnego na Messim, który minąwszy chyba z 4 zawodników Athletic, został powalony w polu karnym przez Javiego Martineza i jak najbardziej powinien być rzut karny. O dwóch spalonych dla Basków z kapelusza już nawet nie ma co pisać. Tak więc po kolejnej porażce, drugiej z rzędu i wobec klęski Espanyolu w Pampelunie, Athletic utrzymał piątą pozycję w tabeli z 38 punktami i stosunkiem bramek 38:32.

(...) Athletic po dwóch porażkach z rzędu z Mallorcą i Barceloną będzie chciał odnieść w końcu wygraną i potwierdzić swoje pucharowe aspiracje. A żeby grac co najmniej w Lidze Europejskiej, trzeba zacząć wygrywać z zespołami w czołówki Primera Division. A gdzie najlepiej wygrywać, jeśli nie na własnym stadionie? Tak więc już w niedzielę będzie najlepsza okazja do zrobienia naprawdę sporego kroku w tym celu. Wszystkie treningi zespołu Athletic w tym tygodniu przebiegały pod szyldem „jak z lewego ofensywnego pomocnika zrobić prawego obrońcę”. Sesje treningowe miały na celu przygotowanie Oscara de Marcosa do gry na pozycji zawieszonego za kartki Andoniego Iraoli. Szczerze mówiąc, różne już pomysły miewał trener Caparros i z różnym skutkiem one mu wychodziły, ale nie przypominam sobie aż tak nowatorskiego. Czy ten wypali, przekonamy się dzisiaj około 23.00, bo właśnie krótko przed tą godzina zakończy się spotkanie z Valencią.

Kolejne zaskoczenie, jakie sprezentował Andaluzyjczyk kibicom, miało miejsce na konferencji przedmeczowej, kiedy ogłaszał listę zawodników powołanych na to spotkanie. Przez cały tydzień na lewej stronie obrony na zmianę grali Koikili oraz Castillo i wydawało się, że pomiędzy tymi dwoma zawodnikami szkoleniowiec wybierze obsadę lewej strony bloku defensywnego. Nic z tych rzeczy. Wprawdzie powołanie otrzymał Koikili, ale oprócz niego również Balenziaga, który nie był początkowo w ogóle brany pod uwagę jako zmiennik kogokolwiek. Przy tym wyborze umieszczenie na liście Diaza de Cerio zamiast Urko Very wydaje się zupełnie planowanym wyborem. Kolejną niespodzianką wydaje się być środek defensywy. Zdrowy jest Fernando Amorebieta, który zagrał naprawdę dobre zawody na Camp Nou tydzień temu, gdy Baskowie zmierzyli się z Barceloną. Do zdrowia wrócił San Jose, którego absencja w tymże meczu była spowodowana bólami lędźwiowymi. Ponieważ obaj podstawowi defensorzy są zdrowi, naturalną koleją rzeczy wydawało się, że trener wróci do takiego samego ustawienia, w jakim grali Los Leones przez większą część dotychczasowego sezonu. Nic tych rzeczy, gdyż Andaluzyjczyk jest wręcz zafascynowany młodym Borją Ekiza, który przebojem wdarł się do podstawowego składu i w każdym kolejnym meczu udowadnia nie tylko swój talent, ale i to, że wygryźć go z podstawowej jedenastki tak łatwo na pewno nie będzie.

Wychowanek Athletic robi obecnie wręcz furorę nie tylko w klubie, ale i zaczyna zwracać uwagę innych zespołów La Liga, jak np.: Espanyol czy też Villarreal. Tym bardziej, że w czerwcu kończy mu się kontrakt i póki co nie została mu zaproponowana kolejna umowa. Cóż, wydawało się, że ustawienie defensywy San Jose – Amorebieta będzie ustawieniem na lata i od tej pary i Iraizoza na bramce zacznie się ustalanie składu zespołu. Widać przyjdzie nam skorygować te plany i powoli się przyzwyczajać się do naprawdę ostrej rywalizacji na tej pozycji. Na pewno będzie to z korzyścią dla zespołu. To samo można będzie powiedzieć w lecie po przyjściu Andera Herrery, kiedy to do o wiele większego wysiłku na treningach zostanie zmuszony Javi Martinez, gdyż akurat to na jego pozycji będzie grał wychowanek Saragossy, gdyż Gurpegi już ma rywala w postaci Orbaiza.

Jedynym graczem bez konkurencji pozostanie Llorente. Ale jak na razie jest to melodia przyszłości, a już dziś czeka nas ważny mecz z Valencią. Wydaje się, że trener Caparros wraca do swojego tradycyjnego ustawienia na skrzydłach, a więc Iker Muniain z lewej strony oraz David Lopez z prawej oraz do gry dwoma napastnikami w osobach Llorente i partnerującego mu Gaizce Toquero. Do zdrowia wrócił w ostatniej chwili Orbaiz i zajmie najprawdopodobniej miejsce na ławce rezerwowych.

Zawodnicy na każdym kroku pokazują, że mecz z Ches jest dla nich bardzo ważny, gdyż może decydować o grze w europejskich pucharach. Trudno się z nimi nie zgodzić. Obecnie po wygranej Espanyolu nad Realem Sociedad w wieczornym meczu Athletic spadł na szóstą pozycję i na pewno zawodnicy będą chcieli odzyskać piąte miejsce. Poza tym, motywować powinien ich remis Sevilli z Atletico, a wiec czołówki grupy pościgowej, która jeszcze nie straciła nadziei na grę w rozgrywkach europejskich. Jeśli Racing urwałby punkty Villarrealowi, co jest bardzo możliwe przy obecnej dyspozycji Żółtej Lodzi Podwodnej i ostatnich wynikach klubu z Santander, to ewentualna wygrana na San Mames daje realne podstawy, by wciąż myśleć o piłkarskim raju jakim, są rozgrywki Champions League.

Trener Caparros poza wymuszoną zmianą Iraoli na Oscara de Marcosa raczej nie zaskoczy składem i ustawieniem swojego zespołu. Tak wiec Los Leones zagrają już tradycyjnie tak jak zwykle na San Mames, czyli 4-4-2 z dwójką napastników w osobach Toquero i Llorente. Wspierać ich będą na skrzydłach Muniain z lewej strony oraz David Lopez z prawej. Środek pola zarezerwowany jest dla Javi Martineza oraz Carlosa Gurpegiego. W obronie poza De Marcosem na prawej stronie i Koikilim na lewej, parę stoperów stworzą San Jose oraz Borja Ekiza, którzy będą bronić dostępu do bramki strzeżonej przez Gorkę Iraizoza. Nie wydaje się, żeby Andaluzyjczyk zdecydował się na jakieś zmiany w wyjściowym składzie np. takie, jakie były w powołaniach na to spotkanie.

Chyba po raz pierwszy faworytem spotkania z zespołem z absolutnej czołówki Primera Division wydaje się drużyna Los Leones. I to wszystko mimo ostatnich dwóch porażek z rzędu na Majorce i w Barcelonie. Po pierwsze Athletic nie zwykł przegrywać u siebie, gdzie w dotychczasowych 12 spotkaniach odniósł aż 9 zwycięstw. Jednak uczciwie trzeba przyznać, że nie były to jakieś wymagające zespoły, a z drużynami z czołówki (Atletico, Barcelona) podopieczni trenera Caparrosa przegrywali. Wyjątkiem tutaj jest Espanyol, którego Los Leones pokonali 2:1, ale akurat ta drużyna na wyjazdach prezentuje się podobnie jak Athletic, czyli mizernie.

(...) Na szczęście Villi już nie ma, Aduriz jest kontuzjowany, tak więc podopieczni Unaia Emerego sa pozbawieni największych armat. Jednak na pewno nie można zlekceważyć przeciwnika, gdyż to może się skończyć tragicznie, a strata punktów byłaby bardzo bolesna. Mimo chwilowego spadku formy (remisy z Gijon i mocno przeciętnym Schalke), to wciąż bardzo groźny zespół i nieprzypadkowo zajmuje trzecie miejsce w lidze. Szalenie groźne skrzydła, świetny snajper, jakim jest Soldado oraz bardzo mocny środek pomocy dają gościom spore szanse na zwycięstwo i powodują, że może być to bardzo wyrównany pojedynek, w którym każdy niemal wynik jest prawdopodobny.

AUPA ATHLETIC!!!

Zapraszamy do oglądania bezpośredniej transmisji ze spotkania w serwisie TV Elita. Link do spotkania: Athletic-Valencia.

Kategoria: Ogólne | Źródło: athleticbilbao.pl