Strona główna

Niesforny do potęgi... (Aktualizacja)

Piotr Świca | 25.02.2011; 13:29

Miguel= spóźnienie. Ciężkie czasy dla obrońcy

Po raz kolejny były reprezentant Portugalii podpada trenerowi. Powód? Spóźnienie. Prowokowanie sztabu szkoleniowego do nakładania na siebie sankcji idzie mu więc wyśmienicie, a kolejne zaostrzenie konfliktu wcale nie wydaje się być niemożliwe.

Ostatnio największą aferą, którą wywołał Miguel swoją osobą, było nielegalne posiadanie broni. Dzisiaj piłkarz spóźnił się na kolejny trening. Tym razem... prawie godzinę. Na zajęcia, które zaczęły się o 10.30, obrońca przybył około godziny 11.20. Mając jednak na uwadze polecenie trenera o przybyciu przynajmniej pół godziny przed rozpoczęciem treningu można wyliczyć, że zawodnik miał prawie półtoragodzinne opóźnienie.

Oficjalne stanowisko klubu nie jest jeszcze znane. Nie wiadomo, czy Miguel dostał zgodę na pojawienie się na treningu w późniejszych godzinach. Wydaje się jednak, że nie było to uzgodnione z władzami biorąc pod uwagę fakt, że zawodnik nie został dopuszczony przez trenera do grupy i trenował indywidualnie. Kolejne spięcie? Bardzo możliwe.

Miguel ukarany

Zgodnie z przewidywaniami boczny obrońca Valencii poniósł srogie konsekwencje swojego czynu. Po specjalnym spotkaniu na szczycie władz klubu zadecydowano, że skoro na piłkarza nie działają sankcje pieniężne, przedsięwziąć trzeba poważniejsze kroki. Decyzją zarządu Miguel został ukarany bezterminowym odsunięciem od drużyny. Oznacza to, że piłkarz na pewno nie zagra w jutrzejszym spotkaniu z Athletikiem. Dodatkowo przeciwko niemu zostanie wszczęte postępowanie dyscyplinarne, które zakończy się nałożeniem kary pieniężnej na niezdyscyplinowanego gracza.

Kategoria: Ogólne | Źródło: Superdeporte