Strona główna

Sesja rowerowa

Zibi | 28.05.2010; 23:59

Ucieczka od codzienności

Zamiast zwykłej, porannej sesji treningowej na dziś zaplanowana została przejażdżka rowerowa w góry Sierra Calderona. Valencianistas mogli tego dnia zasmakować kolarstwa górskiego.

Grupa zebrała się o godzinie 9.30 w Paternie. Stamtąd wyruszyła wraz z pojazdami zaopatrzonymi w rowery w kierunku punktu widokowego Mirador dels Rebalsadors. Ekipie towarzyszyli naturalnie ciało techniczne oraz trenerzy od przygotowania fizycznego - Pako Ayestarán i Juan Torrijo. Trasa mierzyła 12 kilometrów, a w tym 800 metrów drogi z nachyleniem sięgającym 15%. Na mecie dzisiejszego Tour, Giro czy Vuelty najwcześniej zameldował się Míchel Herrero, który formą brylował także podczas ubiegłorocznej pretemporady. Tuż za nim uplasował się Pablo. Wyścig okazał się także dobrym momentem do żartów.

Upadki i przebite koła

Już przed samym wyjazdem problemy z łańcuchem miał Banega. Z biegiem czasu pojawiały się nowe kłopoty. Upadki przydarzyły się zarówno Jordiemu Albie, jak i Rubénowi Baraja. Podczas jazdy wszyscy narzekali zaś na ból rąk. Szczególnie Chori, który w pewnym momencie nawet zsiadł ze swojego roweru. Największego pecha mieli za to Albelda i Joaquín, ponieważ oboje musieli zmieniać koło. Pisha przebił je u samego szczytu, zatem na mecie pojawił się jako ostatni, z półgodzinnym opóźnieniem. Stratę nadrobił Capitano, który wrócił czwarty.

"Przebiłem koło przynajmniej... 15 razy" - żartował Joaquín.

Miejsca i czas niektórych zawodników

1 . Míchel Herrero 1 godz. 15 minut

2 . Pablo Hernández 1 godz. 17 min

3 . Vicente Rodríguez 1 godz. 20 min

4 . David Albelda 1 godz. 22 min

6 . David Navarro 1 godz. 24 min

… 17. Joaquín Sánchez 1 godz. 56 min

Fotografie: Przed startem, Mathieu, Alba i Dealbert, Navarro, Alexis, César, Míchel, Vicente

Kategoria: Ogólne | Źródło: Superdeporte