Strona główna

Gignac na celowniku Valencii

Vanisz | 16.05.2010; 13:50

Kandydat do zastąpienia El Guaje

Sprzedaż Davida Villi dla większości piłkarskich ekspertów jest nieunikniona. Z tym zamiarem nie kryje się już nawet zarząd Los Ches, który sporządził listę pretendentów do zastąpienia najskuteczniejszego zawodnika Valencii w tym sezonie.

Wiadomość o zainteresowaniu francuskim napastnikiem pojawiła się już jakiś czas temu, jednak wtedy nikt nie myślał o jego transferze w sposób realny, ze względu na jasną sytuację Davida Villi. Teraz, gdy spekulacje narastają, budżet klubowy potrzebuje natychmiastowej reperacji, klub zmuszony jest do pozbycia się jednej z gwiazd. Według ekspozytury, najlepszym antidotum na problemy Nietoperzy okaże się transakcja byłego piłkarza Realu Saragossy, który z Estadio Mestalla miał pożegnać się w zeszłym sezonie.

Dopóki Villa jest nadal prawomocnym elementem układanki Unaia Emery'ego, dopóty Manuel Llorente nie zamierza poważnie rozmyślać nad ewentualnymi zastępcami dla Hiszpana. Jednak doradcy prezydenta Llorente nie próżnują i przygotowali listę najbardziej odpowiednich snajperów, którzy mogą choć w niewielki sposób oddać najważniejsze cechy '7'. Jednym z nich jest André-Pierre Gignac - obecny zawodnik Toulouse. On sam w wielu wypowiedziach ostrzega, że spotkanie z Monaco (ostania kolejka ligi francuskiej - przyp. red.), może być jego ostatnim występem w barwach drużyny ze Stadium Municipal. Podkreśla, że jego celem na przyszły sezon jest gra w Lidze Mistrzów, a jego wymóg spełnia Valencia CF: "To, czego szukam we Francji, lub gdziekolwiek w Europie, to sportowe wyzwania, a jednym z nich jest z pewnością gra w Champions League. W takim wypadku jestem gotowy opuścić Toulouse i wykonać krok naprzód w mojej karierze". Jak informuje Superdeporte, Manuel Llorente nie kontaktował się jeszcze z władzami obecnego klubu Gignaca w sprawie oczekiwanego odstępnego.

Pomimo nie najlepszego okresu gry Francuza, media wyceniają jego wartość na około 18M €: "Nie obchodzi mnie, czy moja cena spadła, czy nie. Jeśli kluby, które chciały mnie zakontraktować jeszcze rok temu zmieniły swoje zdanie o mnie, oznacza to brak wiary w moje umiejętności" - wyjaśnia. "W Toulouse spędziłem trzy owocne lata, nadszedł czas, aby rozpocząć następny rozdział w karierze, tutaj lub w innej drużynie. Jednak prawdopodobnie to mój ostatni występ w Toulouse, chociaż moja umowa obowiązuje do 2013 roku".

Kiedy w zeszłe lato jego usługami poważnie zainteresowany był Lyon, Gignac związał się nowym kontraktem, który zawiera klauzulę z możliwością bezproblemowego transferu, jeżeli sam snajper będzie tego chciał. Prezes klubu potwierdza: "Istnieje możliwość sprzedaży, jeżeli oferta zaspokoi nasze wymagania finansowe. Wtedy André otrzyma zgodę na zmianę klubu, gdyż nie mam w zwyczaju łamać danej obietnicy".

Kategoria: Spekulacje Transferowe | Źródło: Superdeporte