Strona główna

Villa: "Nadal jestem graczem Valencii"

Vanisz | 11.05.2010; 21:46

Guaje na temat spekulacji

Wydawać by się mogło, że szykuje się nam kolejna saga w sprawie przyszłości Davida Villi. Sam zainteresowany zabrał głos w całej sprawie i publicznie oświadczył, że chce wyjaśnić wszystkie kwestie jeszcze przed Mundialem, aby w żadnym wypadku nie powtórzyła się sytuacja sprzed roku.

Hiszpan mówił, że bardzo zależy mu na spotkaniu z zarządem, aby rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące jego osoby. Ułatwi mu to znacznie przygotowania do Mistrzostw Świata 2010 w RPA, gdzie to właśnie Villa typowany jest jako faworyt do zdobycia korony króla strzelców. 28-latek, który niedawno wziął udział w jednej z kampanii reklamowych wraz z Leo Messim podkreślił, że musi uniknąć sytuacji, która wydarzyła się podczas zeszłorocznego Pucharu Konfederacji.

"Mam jasno postawiony cel: kiedy rozpoczną się Mistrzostwa Świata, pragnę być skupiony tylko i wyłącznie na reprezentacji i nie chcę zaprzątać sobie głowy innymi sprawami. Na ten czas, będę zmuszony wymazać wszystko ze swojego umysłu" - powiedział.

Najlepszy strzelec Los Ches potwierdził, że po zakończeniu sezonu ligowego zamierza spotkać się z Manuelem Llorente, aby omówić sprawy jego przyszłości. Na pytanie o swoich własnych planach odpowiedział, że woli je zachować dla siebie, a najlepszym rozwiązaniem będzie poinformowanie o wszystkim sternika Valencii - Manuela Llorente.

David Villa przypomina, że w dalszym ciągu obowiązuje go czteroletni kontrakt z Valencią i jest pewny, że razem z prezydentem przeanalizują i wybiorą najkorzystniejszą ścieżkę dla obu stron. Na razie Hiszpan woli być ostrożny: "Na dzień dzisiejszy mam ważną umowę z klubem i nie chce o tym rozmawiać. Nie znam intencji Llorente, tak jak on nie wie nic o moich".

Dziennikarze nie omieszkali zapytać o rzekomym transferze do FC Barcelony, na co zawodnik odpowiedział dosyć wymijająco: "Każdy piłkarz chciałby mieć przy swoim boku takiego geniusza jakim jest Leo Messi" - zakończył.

Kategoria: Wywiady | Źródło: Superdeporte