Strona główna

Aarón KO

Zibi | 13.11.2009; 20:30

Piłkarza nie ominie długa przerwa

Potwierdziły się najgorsze obawy lekarzy co do kontuzji zawodnika. 20-latek w rewanżowym spotkaniu w Pucharze Króla Hiszpanii zerwał więzadła zewnętrzne kolana, ścięgna bicepsa udowego, więzadła krzyżowe i torebkę stawową w lewym kolanie.

Najczarniejszy scenariusz zakłada co najmniej półroczny rozbrat z piłką. Ñiguez został dziś wypisany ze szpitala w Fátimie, gdzie diagnozowano uraz i wykonano niezbędne badania lekarskie. Przeprowadzony przez klubowego lekarza, Garcíę Colte, a także doktora Gonzáleza Ibáñeza zabieg trwał dwie godziny i 15 minut. Do publicznej wiadomości podano, iż zakończył się sukcesem.

Ñiguez nie powstrzymał łez rozpaczy, gdy wyjeżdżał na wózku inwalidzkim ze szpitala. Zaraz po tym pytany przez dziennikarzy o stan swojego zdrowia odpowiedział: „Czuję się teraz trochę lepiej. Doktorzy zapewnili mnie, że operacja przebiegła pomyślnie, dlatego od tej chwili rozmyślam jedynie nad rehabilitacją. Byłem spanikowany, kiedy wieziono mnie na salę operacyjną, ale przeszło mi. Teraz zacznie się najcięższy, pierwszy miesiąc… ale co to jest przy tak długim okresie”.

Potem odniósł się także do przerwy, jaka według dziennikarzy potrwa około sześć miesięcy: „Na razie spędzę dwa dni w Vigo, później odwiedzę rodzinę w Elche, następie powrócę na badania do Vigo, a dopiero wtedy udam się do Valencii, by tam przejść pierwszą część rekonwalescencji”.

Na temat sytuacji, w jakiej się teraz znalazł, powiedział: „Nie mam szczęścia w karierze dlatego, że gdy tylko przychodzą lepsze momenty, doznaję poważnej kontuzji. Pierwszy raz zdarzyło mi się to w wieku 17 lat, kiedy byłem zawodnikiem pierwszego zespołu Valencii CF i wystąpiłem w Champions League, a teraz ponownie, gdy zacząłem regularnie grać, pojawił się ten uraz” – wyrzucał nieco zniechęcony Aarón.

Sprawcą wypadku jest piłkarz Tenerife, Omar Ramos, który na urazie napastnika Celty skorzystał, ponieważ został powołany w miejsce Ñigueza na zgrupowanie reprezentacji narodowej Hiszpanii do lat 21. Selekcjoner młodzieżówki, Juan Ramón López Caro stwierdził: „Dowiedziałem się o tym wydarzeniu z prasy. Takie rzeczy zdarzają się w piłce nożnej, nie mam do nikogo pretensji. To był przypadek. Nic więcej”.

Kategoria: Ogólne | Źródło: elvalencianista.com | Super Deporte