Valencia swoją przygodę w tegorocznych rozgrywkach hiszpańskiej ekstraklasy rozpoczęła z wielkim animuszem. Potem natrafiła na pierwsze potknięcie, tylko remisując z niżej notowanym rywalem, by w czwartej kolejce ponieść klęskę z podmadryckim zespołem, Getafe (wynik meczu 1:3). To zdarzenia przypomniało wszystkim sympatykom Nietoperzy widmo ostatnich sezonów, gdzie Los Ches nie liczyli się w walce o Ligę Mistrzów. W tym wszystkim najbardziej spokojny wydaje się szkoleniowiec klubu z Estadio Mestalla, Unai Emery.
Nie popisaliśmy się w ostatnim meczu. Winę ponoszę oczywiście ja, zdaję sobie sprawę, że Valencia pragnie wygrywać, niekiedy jednak trzeba zasmakować gorzkiej porażki. Getafe wygrało zasłużenie i nie mamy prawa się skarżyć. To my przegraliśmy to spotkanie
.
Na koniec trener zapowiedział, że to nie ostatnie słowo Valencii w tym sezonie i stracone pięć punktów na początku rozgrywek, nie są nie do odrobienia. Zaznaczył, że sezon jest długi i jeszcze może się dużo zmienić. Wyraził nadzieję, że drużyna wyciągnie wnioski z tego bolesnego meczu i w następnych spotkaniach pokaże swoją siłę i charakter.
Kategoria: Wywiady | Źródło: AS