Strona główna

Nikola Žigić przygotowuje się do nowego sezonu wraz z drużyną Valencii w Paternie. Zamiary reprezentanta Serbii są jasne: zrobić wszystko, by przekonać do siebie Unaia Emery’ego, zostać w mieście nad Turią i odgrywać ważną rolę w zespole Nietoperzy w nadchodzącym sezonie. Przyszłość Žigića nie jest jeszcze wyjaśniona, ale on sam jasno deklaruje, że chce podbić serca kibiców z Estadio Mestalla.

Mój cel jest taki jak zawsze: chcę grać dla Valencii, odnieść tutaj sukces i wygrać tyle tytułów, ile to tylko możliwe - zapewnia serbski wieżowiec.

Žigić zdaje sobie sprawę, że inne kluby są poważnie zainteresowane jego usługami. Strzelec 13. goli dla Racingu Santander w rundzie wiosennej jednakże podkreśla, że to drużyna Los Ches jest priorytetem: Fakt, że inne kluby pytają Valencię o mnie, daje mi jeszcze większą motywację, by przekonać trenera i walczyć o miejsce w pierwszej jedenastce. Mogę to osiągnąć poprzez ciężką pracę i, oczywiście, strzelanie goli.

Jednocześnie mierzący 202 cm napastnik zaprzecza, jakoby jego przyszłość na Mestalla zależała od odejścia z drużyny Davida Villi: Moja sytuacja jest moją sytuacją i nie ma nic wspólnego z Davidem. Myślę tylko o utrzymaniu miejsca w Valencii.

Chociaż Serb jest zdecydowany, by w przyszłym sezonie biegać po murawie w barwach blanco y negro, być może będzie musiał ponownie grać w Santander. Prezydent Racingu, Francisco Pernia twierdzi, że Žigić będzie musiał wrócić na El Sardinero, jeśli Valencia nie spłaci jednej z rat za transfer wysokiego napastnika z 2007 roku. Wobec zaistniałej sytuacji okres pretemporady będzie niezwykle ważny dla ambitnego delantero, który swoją postawą będzie chciał udowodnić Emery’emu, że popełnił błąd usuwając go z drużyny w poprzednich rozgrywkach.

Kategoria: Wywiady | Źródło: AS