Strona główna

Wszystko wskazuje na to, że pierwszym bramkarzem zespołu podczas nieobecności kontuzjowanego Renana Brito stanie się znany i szanowany w Hiszpanii były porteroRealu Madryt, César Sanchez. Wybór nie jest, jak twierdzi ciało techniczne, bezpodstawny – za 37-latkiem przemawiało kilka istotnych argumentów.

Pertraktacje Valencii z Anglikami nie trwały długo. Po kilku godzinach rozmów obie strony doszły do porozumienia, którego efektem będzie odstąpienie, aktualnie 3-ciego golkipera Spursów ekipie ze stolicy Lewantu na okres sześciu miesięcy. Bramkarz niebawem znajdzie się w Valencii, ponieważ na czwartek zaplanowane są rutynowe badania związane z transferem.

W swojej jakże bogatej karierze César bronił w zespołach Realu Valladolid, Realu Madryt, Realu Saragossa oraz Tottenhamie Hotspur, a kolejnym jego przystankiem najprawdopodobniej będzie właśnie Valencia.

Pomimo tego, że opiekun Londyńczyków wyraził zgodę na tymczasowe przenosiny Hiszpana, César znajdzie się w składzie „Kogutów” na pucharowy pojedynek z drużyną Burnley. Powodem tego jest uraz podstawowego golkipera, Heurelho Gomesa.

Na kilkadziesiąt minut przed potwierdzeniem porozumienia trener Los Ches argumentował wybór Césara. Zaznaczył, że spełnia on wszystkie warunki, jakie stawiał sobie przy selekcji tak, aby było to jednocześnie wzmocnienie drużyny, a nie odwrotnie. – Cesar doskonale zna ligę hiszpańską, tak więc z adaptacją nie będzie problemów – skomentował. – To prawda, że ma już 37 lat, ale przykład Santiago Cañizaresa pokazuje, że mimo to można grać nadal na wysokim poziomie. Myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie, by tak właśnie było.

W tej samej wypowiedzi Bask wspomniał także o Guaicie – Ufam Vicente, ale niestety brakuje mu doświadczenia, dlatego często nie może potwierdzić swoich umiejętności i tego, czego nauczył się na treningach. To niewątpliwie przyszłość Valencii, o którą teraz musimy dbać. Ważne, że precyzyjnie stosuje się do zaleceń i świetnie je wykonuje.

Kategoria: Ogólne | Źródło: Las Provincias / Marca