Emiliano Moretti w przeciwieństwie do kapitana Valencii Davida Albeldy nie skrytykował fanów Los Ches za wygwizdanie trenera oraz zawodników. Włoch powiedział, że taka reakcja publiczności należy do normalnych, zwłaszcza w chwilach głębokiego rozczarowania.
"Nie będę krytykował naszych kibiców. Każdy ma prawo do swobodnego ukazywania swoich emocji. Wątpie, żeby gwizdy były spowodowane utratą cierpliwości fanów - oni po prostu liczyli, że sprawa mistrzostwa będzie otwarta do ostatniej kolejki i my będziemy do samego końca mieli szasne na tytuł. Kibic płaci i wymaga, nam niestety nie udało się wygrać - w futbolu tak bywa."- powiedział Włoch
Emiliano Moretti uważa, że miniony sezon był dla Nietoperzy bardzo udany, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę wszystkie niesprzyjające okoliczności: "Uważam, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty i osiągnęliśmy naprawdę niezłe wyniki, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę wszystkie niesprzyjające nam okoliczności, takiej jak plaga kontuzji. Oczywiście marzyliśmy o osiągnięciu sukcesów takich jak na przykład mistrzostwo kraju, jednak w tym sezonie rywale okazali się lepsi. Nie tracimy jednak wiary w to, że za rok będzie lepiej>"
Media donoszą, że zainteresowanie Morettim, który był jednym z lepszych zawodników Nietoperzy wykazują czołowe ekipy z Serie A. Sam zawodnik do tych nowinek podchodzi jednak z przymrużeniem oka: "Rozpoczyna się przerwa pomiędzy rozgrywkami i nic dziwnego, że w mediach pełno jest informacji na temat transferów. Słyszałem również o tym, jakoby mną zainteresowane było kilka zespołów, jednak jak na razie są to jedynie wymysły prasy. Nikt się nie kontaktował ani ze mną, ani z moim agentem.
Sezon w wykonaniu Włocha był udany, zawodnik jest usatysfakcjonowany z osiągniętych przez klub wyników. Czy jest w takim wypadku coś, co może czynić zawodnika niezadowolonym? Tak, jest to brak powołania do reprezentacji. Wydawało się, że tym razem Roberto Donadoni powoła Emiliano do drużyny narodowej, jednak lewy obrońca Valencii tego zaszczytu się nie doczekał.
Kategoria: Wywiady | Źródło: Marca