Strona główna

Czy zdarzy się gospodarczy cud ?

Ediss | 02.08.2008; 11:00
Sytuację finansową, w jakiej od pewnego czasu znajduje się Valencia można przyrównać do karawany wędrującej po pustyni. Tysiące przebytych, wyczerpujących kilometrów, drugie tyle do pokonania, a wokół żadnej szansy na pomoc. Jednak nawet na największej pustyni kiedyś musi trafić się oaza, w której będzie można zaczerpnąć wody przed dalszą podróżą, a przy odrobinie szczęścia można liczyć nawet na mannę z nieba.

W ciągu najbliższych tygodni taki scenariusz może stać się faktem w Valencii, która staje przed szansą natychmiastowego przejścia ze skrajnego ubóstwa do zamożności przy wykorzystaniu obcego kapitału w wysokości dochodzącej do 650 mln euro! Oferta ma dotyczyć rozlokowania spółek handlowych na terenie Nuevo Mestalla oraz budowy wieżowców na obszarze obecnego Estadio. Oferta zdaje się na tyle realistyczna i korzystna dla klubu gdyż o prawo do wykorzystania nowo powstałych przestrzeni handlowych zabiegają aż trzy konsorcja, a w czwartek doszło już do pierwszego spotkania Antonio de la Peny, reprezentanta jednej ze spółek z Vicente Soriano.

Konsorcja, jakie zamierzają zainwestować w tereny, którymi dysponuje obecnie Valencia według nieoficjalnych doniesień mają należeć do światowej czołówki w branży gospodarowania przestrzenią, a wśród nich znajdować się ma także firma dysponująca kapitałem amerykańskim. Vicente Soriano nie chce jednak pochopnie podejmować decyzji licząc, że pewne firmy, które do tej pory wykazywały chęć pertraktowania z Valencia dołączą do oferty. Mowa tu m.in. o ING. Firma, która jest sponsorem strategicznym jednej ze stajni F1, Renault oraz hiszpańskiego kierowcy Fernando Alonso już wcześniej wykazywała chęć kupna terenów pod budowę wieżowców jednak po skontaktowaniu się w tej sprawie z Vicente Soriano, rozmowy zostały przekazane w ręce głównego udziałowca Juana Solera, który w tamtym czasie zaprzepaścił możliwość sprzedaży terenu.

Kwota, jaką nieoficjalnie podaje się w kuluarach, opiewająca na 350 mln euro, zdaje się być jednak mało realna do osiągnięcia jednak w takiej sytuacji ekonomicznej w jakiej obecnie znajduje się klub, Soriano będzie w stanie zaakceptować sumę mniejszą o 100 mln. Ponadto trzeba pamiętać, że plac (parcelę) pod budowę jednego z wieżowców wykupił już Soler, (choć nie wpłacił jeszcze na konto klubu umówionej sumy), który liczy na odsprzedanie swojej działki obcemu inwestorowi a tym samym na zysk.

Negocjacje pomiędzy Soriano a chętnymi firmami są jeszcze w punkcie wyjścia i na chwilę obecną dotyczą zagospodarowania przestrzeni handlowych na Nuevo Mestalla. Soriano zdaje sobie sprawę, że ulokowanie na terenie stadionu licznych centrów rozrywki jest dochodowym interesem, dlatego nie chce przekazywać całej powierzchni w obce ręce.

Nowy prezydent będzie, więc musiał zdecydować, jaka opcja jest najlepsza i która przyniesie obopólną satysfakcję. Soriano zdaje sobie sprawę, że najważniejsza rzeczą są sukcesy sportowe drużyny, jednak napełnienie kasy klubu poprzez inwestycję będzie bardziej skuteczne a wspomniane 650 mln euro może się okazać istna manną z nieba.

W dniu wczorajszym Vicente Soriano udał się do Ermelo, gdzie dziś będzie podziwiał Nietoperzy w meczu z Borussia Moenchengladbach. Po wylądowaniu serdecznie witał się z Emerym, któremu miał ponoć przekazać wiadomość: „Bądź spokojny, wszystko idzie dobrze”.

Kategoria: Ogólne | Źródło: Las Provincias