Strona główna
Nie tak chyba miały wyglądać stosunki pomiędzy nowym zarządcą Valencii - Juanem Villalongą, a człowiekiem, który wyniósł go na piedestał władzy w klubie - Juanem Solerem. Spór dotyczy drogi pozyskania środków do normalnego funkcjonowania klubu - Villalonga zamierza przeprowadzić dodatkową emisję akcji, Soler wolałby raczej sprzedać klubowe gwiazdy.

O sprzedaży Villi, Silvy czy Joaquina Juan Villalonga nawet nie chce myśleć - dla niego to piłkarze w klubie niezbędni, bez których niemożliwa będzie walka o mistrzowski tytuł. A taki właśnie cel stawia swoim działaniom Juan Villalonga, będąc jednak w pełni świadom, że do mówienia o możliwości odniesienia sukcesu droga jeszcze daleka.

Villalonga nie tylko nie chce gwiazd Valencii oddawać, ale i zamierza złamać płacowy limit, podnosząc pensję najbardziej rozchwytywanym piłkarzom. W najbliższych dniach propozycję nowej umowę otrzymać ma David Silva, a David Villa prawdopodobnie już taką otrzymał - 13 lipca w Hotelu Las Arenas, podczas spotkania Villalongi z El Guaje i jego agentem - José Luisem Tamargo.

Skąd wziąć pieniądze na realizację wszystkich kosztownych planów i inwestycji? 400 mln euro może gwarantować kolejny kredyt, 60 mln euro ma dać emisja dodatkowych akcji, a możliwość przeprowadzenia takiej operacji wpisana została w umowę Villalongi z Solerem. Dziwić więc może reakcja największego udziałowcy Valencii - uważa on po prostu, że sytuacja nie jest jeszcze wyjątkowa, a tylko wówczas Villalonga mógłby skorzystać z zapisu wspomnianego dokumentu. Akcje musiałyby też wówczas trafić do rąk Villalongi, jako poręczenie wykonalności jego planów.

Wedle Villalongi i ludzi z nim związanych, sytuacja już teraz jest wyjątkowo poważna. Miesięczne prace na Estadio Mestalla odprowadzają z klubowej kasy 8 mln euro. Obecne kredyty wynoszą już bez mała 400 mln euro, a trzeba jeszcze doliczyć 40 mln na pensje i premie dla zawodników pierwszej drużyny oraz Mestalletty. Jakie rozwiązanie proponuje Soler, sceptycznie podchodzący do obecnych planów Villalongi? Kilkadziesiąt milionów euro chciałby pozyskać ze sprzedaży gwiazd, reszta miałaby być zebrana dzięki znalezieniu kupców na tereny po Estadio Mestalla. Warto dodać, że jeśli kupcy na całość nie znajdą się szybko, 90 mln euro za pierwszą parcelę terenu zapłacić będzie musiał Soler, wywiązując się wreszcie z obietnicy, jaką składał 10 miesięcy temu.

Kategoria: Ogólne | Źródło: Las Provincias / Super Deporte