Strona główna
Już w najbliższych dniach możemy być świadkami pierwszego efektu zatrudnienia na stanowisku głównego menedżera Valencii, Juana Villalongi. Otóż nowy sternik klubu ma zamiar przywrócić do łask byłego kapitana zespołu, Davida Albeldę.

Albelda dzisiejszego poranka jako jeden z pierwszych stawił się na regulaminowych badaniach lekarskich, które zostały zaplanowane przed wyjazdem do Ermelo, a w godzinach popołudniowych ma realizować program ćwiczeń rozruchowych.Wydaje się, że jeżeli Unai Emery wyrazi chęć współpracy z doświadczonym pomocnikiem to ten powróci do dawnych obowiązków stanowiąc jeden z ważniejszych elementów zespołu.

Radykalna zmiana stanowiska piłkarza oraz jego agenta została spowodowana dynamicznymi zmianami na szczycie władzy w klubie, czego wynikiem jest zatrudnienie Villalongi i całkowite wycofanie się Solera. Teraz słowa wypowiedziane przez Albeldę około miesiąc temu: „nie wrócę, jeżeli w dalszym ciągu napotkam się na tych samych ludzi, którzy akceptowali odsunięcie mnie od zespołu”, nabierają zgoła odmiennego wyrazu. Wiadomo, bowiem, że na zwołanym na 6 sierpnia nadzwyczajnym zjeździe akcjonariuszy mają zostać zwolnieni wszyscy dotychczasowi pracownicy rady zarządzającej, a ich miejsce zajmą współpracownicy Villalongi, które jest skłonny umożliwić Albeldzie powrót.

Jednak sama decyzja kierownika klubu nie wystarczy. Pierwszą rzeczą, jaką po pojawieniu się opcji powrotu do zespołu, było umówienie się piłkarza i jego agenta z Unai Emery’m i Juanem Sanchezem, którzy od samego początku jasno deklarowali, że chcą korzystnego dla stron rozwiązania problemu Albeldy.

Ponadto za powrotem Albeldy do zespołu przemawia fakt, że wszystkie opcje wzmocnienia środka pola się komplikują. Zatrudnienie Zapatera i Kallstroma blokują ich kluby, a inne opcje, jak Michel nie dają gwarancji powodzenia, więc najlepszym rozwiązaniem pod względem ekonomicznym oraz sportowym pozostaje Albelda, którego obowiązuje kontrakt do 2012 roku.

Również piłkarz jasno daje do zrozumienia, że jego marzeniem jest zakończenie kariery w Valencii a jako, że w obecnej kadrze jest najdłużej reprezentującym barwy klubu piłkarzem i wieloletnim kapitanem, czuje się szczególnie związany z Nietoperzami.··

W dniu dzisiejszym z urlopu do Walencji wraca Joaquin Sanchez. Prawoskrzydłowemu drużyny Nietoperzy towarzyszyć ma jego agent Eduardo Espejo, które chce określić swoje stanowisko, co do dalszych losów Joaquina w klubie. Zawodnikowi w szczególności zależy na wyjaśnieniu pewnych sytuacji jeszcze z czasów, kiedy trenerem Valencii pozostawał Ronald Koeman, którego decyzje zdaniem Espejo pozbawiły Joaquina występu na Euro. Reprezentant Hiszpanii ma również żal do zarządu za brak reakcji na wypowiedź Koemana, w której podważył przydatność Joaquina w zespole i stwierdził, że wart jest nie więcej niż 30 euro.

Kategoria: Ogólne | Źródło: As