Strona główna
Amedeo Carboni, były obrońca i dyrektor sportowy klubu, możliwość spadku Valencii do Segunda określa jako “nie do pomyślenia”. Po porażce 5-1 na San Mames w meczu z Athletic Bilbao na 5 spotkań przed zakończeniem sezonu, Valencia ma zaledwie 2 punkty przewagi nad strefą spadkową.

„Wiele osób krytykuje obecne decyzje osób władających klubem, jednak osobiście mam dług wdzięczności wobec Valencii, spotkało mnie tutaj wiele dobrego. Musimy mieć do siebie zaufanie. Nie ma sensu wzajemnie się oskarżać, potrzeba nam zjednoczenia”, podkreśla. Włoch stwierdził ponadto, że niedzielne starcie z Osasuną na Estadio Mestalla będzie kolejnym „finałem” dla Ches.

Pytany o ewentualne zwolnienie Ronalda Koemana, mówi: „Nie mogę udzielać odpowiedzi na takie pytania. Nie jestem związany z klubem, obecnie jestem tylko jednym z fanów. Wcześniej mogłem pozwalać sobie na komentowanie tego typu spraw. Teraz już nie. “

Dziennikarze zagadywali 43-latka o to, czy nie chciałby powrócić do Valencii. „Gdyby pojawiła się jakaś propozycja ze strony pana Morery, zastanowiłbym się nad nią. Jak każdy profesjonalista.” Mieszkający na stałe w Walencji Carboni śmiechem kwituje możliwość objęcia posady trenerskiej po Koemanie, przypominając, że nie ma odpowiednich uprawnień.

Kategoria: Wywiady | Źródło: marca