Strona główna

Albelda-Valencia: bez paktu.

sebol | 07.03.2008; 23:18
Jeszcze do niedawna był pewnym punktem formacji Valencii. Z nią utożsamiany i w niej pragnący pozostać do końca. Odsunięty od drużyny i upokorzony zapragnął zemsty. Mowa oczywiście o Albeldzie, który ze swoimi gigantycznymi żądaniami wytoczył proces swojemu klubowi. W obliczu niekorzystnego dla siebie wyroku Hiszpan spotulniał, złożył broń i wziął się za negocjowanie kompromisowych warunków odejścia z zespołu. Zdaje się jednak, że ani sądowo ani dyplomatycznie obie strony sporu nie są w stanie rozwiązać.

W czwartek Juan Soler i Albelda spotkali się w cztery oczy by przedyskutować warunki paktu. Obaj przyznają się że w tej sprawie popełniali błędy, obiecują natomiast zapomnieć o wszelkich niesnaskach, by bez zbędnych perturbacji doprowadzić całą sytuację, która nie jest nikomu na ręke, jak najprędzej do końca. Wieczorem doszło także do innego spotkania, podczas którego już więcej osób zasiadło przy okrągłym stole. Główny poszkodowany zaprosił swych przedstawicieli, braci Alberto i Lorenza Toldra natomiast ze strony klubu pojawili się Rafael Salom, dyrektor ds. komunikacji Jesus Wollstein, doradca prawny Pastor oraz rzecz jasna Juan Soler. Jednak i ta dyskusja zakończyła się fiaskiem. Valencia nie jest w stanie przyjąć żadnego z warunków Albeldy. Według klubu przedstawiciele zawodnika dalej są zdania, iż zasługuje on na odszkodowanie. Hiszpan domaga się też, uzyskania całkowitej swobody w kwestii decydowania o wlasnej przyszłości. Toldra kwituje całe negocjacje stwierdzając, że obie strony mają zbyt odległe punkty widzenia i już czas odpuścić.

Jedną z alternatyw rozwiązania problemu miała być opcja puszczenia Albeldy do silnego klubu i podzielenia się zyskiem z transferu. Sam gracz nazywa ten koncept "sceną utopijną" gdyż klub z własnej winy uniemożliwiając mu "regularnego prezentowania umiejętności" doprowadził do drastycznej obniżki jego wartości rynkowej, a co za tym idzie naraził się na brak zadowalających ofert i ewentualnych dochodów z transferu zawodnika.

Albelda ma niewiele czasu by znaleźć drużynę, w której mógłby grać i trenować w celu utrzymania formy i zachowania miejsca w reprezentacji Hiszpanii, w perspektywie zbliżającego się Euro 2008. Stoją przed nim trzy opcje, z których każda kolejna ciekawsza od pozostałych. Pierwsza z możliwości to zwrócić uwagę jednego z zainteresowanych zespołów i za zgodą owego klubu przyłączyć się do treningów. Druga opcja to transfer na krótki okres do ligi, która aktualnie może dokonywać transferów np. rosyjskiej czy brazylijskiej. Trzeci wariant, raczej mało realny, to przeprowadzka na zaplecze do Segunda Division.

Kategoria: Ogólne | Źródło: as.com