Strona główna
Oligarchiczny prezes Valencii – Juan Soler – doczekał się wreszcie poważnej opozycji, która dodatkowo w najbliższym czasie zamierza przejść do frontalnego ataku. Cel starcia jest jasny – pełna władza w klubie, a do rywalizacji stanąć ma drugi największy udziałowca klubu, właściciel 10% akcji, obecny vice-prezes klubu – Vicente Soriano. Niedawny bliski współpracownik Juana Solera, w dzisiejszej radiowej rozmowie zapowiadał ostateczną batalię o władze podczas styczniowego walnego zebrania akcjonariuszy klubu. Pod adresem obecnego prezesa Valencii posypały się dziś poważne oskarżenia, a zbuntowany Soriano nie wahał się nazwać rządów Solera „trzema latami kłamstw, mydlenia oczu i bezmyślności”.

Zdezorientowanym udziałowcom i kibicom Soriano chce przedstawić swoją wizję klubu, w której nie ma być miejsca ani dla Solera, ani dla Ruiza, ani dla Koemana. Obecnego szkoleniowca i jego asystenta zbuntowany vice-prezes nie darzy zresztą zbytnim szacunkiem – zapewniał dzisiaj, że gdyby to on był najważniejszym człowiekiem w klubie, Koeman wyleciałby w 10 sekund, Bakero w 11. Soriano wyraził też dziś pewność, że zdołałby zakończyć nieprzyjemny spór ze spisanymi na straty zawodnikami – Albeldą, Canizaresem i Angulo, i żaden z nich nie musiałby opuszczać klubu, ponadto poważnie zająłby się ekonomiczną stabilność klubu, zagrożoną według niego przez nieudolne dokonania Solera na gruncie budowy Nuevo Mestalla, a także poprawił wizerunek klubu, który ostatnimi czasy prezentuje się fatalnie.

Jeszcze gorszą opinię niż o trenerach ma Soriano o dyrektorze sportowym – Miguelu Ruizie: Ten człowiek roztrwonił 50 mln euro, a działania jego i trenera przysporzą nam jeszcze większych strat, jeśli trzeba będzie wypłacać odszkodowania odsuniętym od składu graczom. – grzmiał podczas wspomnianej audycji radiowej. Moją intencją – jeśli uzyskam wystarczające poparcie – będzie odzyskać dobry wizerunek klubu, który robi z siebie pośmiewisko, odzyskać godność naszych piłkarzy i uzyskać finansową stabilizację – mówił też dziś Soriano.

W temacie budowy Nuevo Mestalla, wskazywał Soriano na nieudolne decyzje Solera, odnośnie sprzedaży fragmentów obecnego stadionu – wycenianych podczas niekorzystnej koniunktury, wołając w popularnej rozgłośni radiowej: W 2010 roku uzyskalibyśmy wyższą cenę za każdy metr kwadratowy, a teraz Juan Soler wobec braku chętnych wykupuje fragmenty Estadio Mestalla po cenie stosunkowo niskiej.”

Wobec takiej postawy swojego dotychczasowego współpracownika Juan Soler nie mógł zostać obojętny – na oficjalnej stronie internetowej ukazała się informacja, iż jutro o godzinie 13.00 odbędzie się konferencja prasowa z udziałem obecnego prezesa Valencii. Czy będzie to ostatnia Juana Solera w tej roli, czy też nieprzewidywalny prezes zdoła odeprzeć wszystkie ataki i nadal twardą ręką dzierżyć klubowe stary, dowiemy się więc już jutro. Na jutro zaplanowane jest też spotkanie zawodników z „czarnej listy Koemana” z samym szkoleniowcem.

Pewnym jest więc, że decyzje które podjęte zostaną jutro i podczas najbliższego zgromadzenia wszystkich akcjonariuszy, mogą zaważyć na przyszłości lewantyńskiego klubu. Miejmy nadzieję, że jakiekolwiek one będą, nie będą z perspektywy czasu wspominane jako błędne…

Kategoria: Ogólne | Źródło: Las Provincias