Strona główna
Sprowadzenie Timo Hildebranda, jednego z najlepszych golkiperów Europy, zachwiało pozycję Santiago Canizaresa w drużynie, który przez ostatnie kilka lat miał niepodważalne miejsce w pierwszym składzie. El Dragon na początku sezonu dostał szansę, jednak swymi interwencjami często ułatwiał grę przeciwnikom i dlatego z czasem między słupkami stanął Niemiec, który pokazał się z naprawdę dobrej strony.

Ronald Koeman w meczu z Racingiem zdecydował się jednak desygnować w pierwszej jedenastce Canizaresa. Valencia spotkanie przegrała po bramce Jorge Lopeza, przy której ogromny błąd popełnił właśnie Santi. Wydawało się, że w związku z tym do gry powróci Hildebrand. Nic bardziej mylnego. Ronald Koeman powiedział dziś, że numerem jeden w mającym kluczowe znaczenie dla Ches spotkaniu będzie Canizares.

"Nie chce mówić o obsadzie pozycji bramkarza, ponieważ nie wpływa to korzystnie na żadnego z naszych golkiperów oraz na całą drużynę. Decyzję już podjąłem, w bramce stanie Canizares, mimo nieudanego występu z Racingiem, ponieważ czeka nas ważne spotkanie, a pozycja bramkarza nie jest odpowiednią do comeczowych rotacji." - powiedział Holender.

"W spotkaniu z Schalke interesuje mnie jedynie wygrana, nie dopuszczam do siebie myśli o porażce. Nie czuję strachu przed spotkaniem, dostrzegam jedynie same pozytywy. Naszym zadaniem jest wygrać dwa ostatnie spotkania i zrobimy wszystko, by taki wynik osiągnąć." - dodał Koeman.

Szkoleniowiec Ches powiedział również, iż nie jest zwolennikiem systemu 4-4-2 i zdecydowanie bardziej woli grę trójką pomocników. Dodał jednakże, iż wszystko zależy od posiadanych przezeń w dniu meczu zawodników. Koeman twierdzi, iż Brazylijczyk Edu jest już w pełni przygotowany do gry od pierwszej minuty.

Kategoria: Wywiady | Źródło: Marca