Strona główna

Pérez otwarty na grę w obronie

Mateusz Lichwa | 28.07.2015; 00:36

Argentyńczyk chce być ważnym ogniwem

Enzo Pérez chce grać w podstawowym składzie Valencii. Nie ma dla niego znaczenia pozycja, na jakiej będzie występować, co zdążył już przekazać Nuno.

Niektórzy piłkarze wykorzystują czas wolny, by przemyśleć niektóre sprawy. Zwłaszcza, jeżeli poprzedni sezon nie zakończył się po myśli danego zawodnika. Enzo Pérez poprzedni sezon zakończył oglądając występy swoich kolegów z ławki rezerwowych. Na jego twarzy widać było złość, nie szło mu na treningach, co ostatecznie poskutkowało pominięciem Argentyńczyka przez Gerardo Martiny na liście powołanych na Copa America. Był to kolejny cios dla zawodnika. Enzo na szczyt doszedł dzięki ciężkiej pracy. Teraz musiał odbyć wiele rozmów z najbliższymi, by ponownie złapać odpowiednie nastawienie, a więc walka o stanie się kluczowym zawodnikiem Valencii. Pérez nie ma w zwyczaju się poddawać i od pierwszego treningu cechuje go niesamowite zaangażowanie w pracę.

Na początku zgrupowania w Austrii Nuno odbył długą rozmowę z Argentyńczykiem. Portugalczyk zna umiejętności Pereza i wie, jak wiele może dać drużynie; sam bowiem nalegał na wydanie 25 mln na byłego zawodnika Benfiki. Rozmowa prowadzona była spokojnie, Nuno wypowiadał się jasno, jednak w pewnym momencie zaproponował mu grę jako jeden ze stoperów w defensywie złożonej z trzech środkowych obrońców. Pérez bez wahania odpowiedział, że chce jedynie pomagać drużynie. Nuno się uśmiechnął; bardzo wierzy w Argentyńczyka. W rozegranych do tej pory sparingach Enzo chronił dostępu do bramki Valencii u boku Rubena Vezo, Lucasa Orbana i Shkodrana Mustafiego. Nie pokrzykuje ani nie ustawia kolegów gestami rąk, jednak daje im coś, czego oni nie posiadają, a więc wyprowadzenie piłki.

Ustawienie zależy od okoliczności. Javi Fuego i Dani Parejo, którzy mają pewne miejsce w pierwszym składzie, kiedy Valencia gra dwójką stoperów, muszą cofać się kilkadziesiąt metrów, by wyprowadzić akcję. Z Enzo jako jednym ze stoperów, to właśnie Argentyńczykowi przypada rola rozpoczynania akcji zespołu. Stąd w wielu meczach Pérez po przyjęciu piłki przebiega z nią kilkadziesiąt metrów. Pokonywanie pierwszej linii obrony rywala w ten sposób jest dość ryzykowne, jednak Pérez nie boi się tego typu akcji. Bezpieczeństwo to pierwszy krok do osiągnięcia celu.

Wszyscy zawodnicy zauważyli znaczną zmianę w nastawieniu Enzo w stosunku do ostatnich treningów zeszłego sezonu. Pérez jest bardzo zmotywowany, całkowicie skoncentrowany na zajęciach. Wie, że to jedyny sposób, by, tak jak w swoich pierwszych miesiącach w Valencii, być istotnym punktem zespołu. Jeżeli będzie musiał grać na obronie, uczyni to bez problemu. Jeżeli będzie miał szanse wystąpić na swojej ulubionej pozycji, czyli w środku pola, zrobi to z jeszcze większą przyjemnością. Do tej pory Enzo zagrał kilka minut w linii obrony, jednak, poza tym, jest to dla niego nowa pozycja na boisku. Argentyńczyk dopiero się uczy gry na pozycji stopera, ale jest tej nauce całkowicie oddany.

Pod koniec zeszłego sezonu niemożliwym było zobaczyć sytuację, jaka miał miejsce na lotnisku w Pekinie. Gdy piłkarze Valencii oczekując na wylot rozmawiali lub pili kawę, Enzo dyskutował z dala od reszty z Rui Silvą, asystentem Nuno. Tematem 30-minutowej konwersacji była ich najbliższa przyszłość. Nuno już wie, że może liczyć na Pereza w kontekście pozycji, no jakiej go potrzebuje, nawet stopera.

Kategoria: Ogólne | Źródło: superdeporte.es