Strona główna

Remis na własne życzenie

Bartłomiej Płonka | Arkadiusz Bryzik | 17.05.2015; 20:58

4. miejsce się komplikuje

Choć już dzisiaj można było świętować powrót do Ligi Mistrzów, Valencia będzie musiała rozstrzygnąć tą kwestię w meczu z Almerią. Piłkarze Nuno zremisowali z Celtą 1:1 i mają tylko jednopunktową przewagę nad Sevillą, która swój mecz wygrała.

Po udanym występie w Madrycie przeciwko Realowi, Nuno uznał, że nie warto zamieniać wyjściowej jedenastki i na Celtę posłał identyczny skład, który wywiózł z Bernabéu punkt. Przypomnijmy, ze ewentualne zwycięstwo walenckiego zespołu gwarantowałaby mu co najmniej 4. miejsce na bez względu na wynik ostatniego spotkania z Almerią.

Jednakże to Valencia została zaskoczona przez rywala już po kilku minutach meczu. Z rzutu rożnego precyzje dośrodkowanie posłał Nolito, a w polu karnym obrońców zwiódł Pablo Hernández i strzałem głową nie dał szans Alvesowi, który nie zdołał nawet drgnąć. Od 8. minuty to gracze Nuno musieli gonić wynik.

Kolejnym zmartwieniem Valencii był uraz odniesiony przez André Gomesa już w kolejnych fragmentach meczu. Portugalczyk po kilkunastu minutach gry musiał opuścić plac gry, a zastąpił go Enzo Pérez.

Z czasem zdecydowaną inicjatywę nad meczem przejmować zaczęła Valencia, która raz po raz odwiedzała pole karne rywala. Najbliżej szczęścia był Paco, który po ofensywnych zapędach Gayi otrzymał dośrodkowanie na pierwszy słupek, jednakże sytuację świetnie przeczytał Sergio Álvarez, który zdołał dobrze się ustawić i obronić uderzenie napastnika.

Obraz gry ze strony Los Ches w pierwszej połowie nie wyglądał najlepiej, bo pomimo, tego, że z każdą minutą przewaga gospodarzy coraz bardziej się klarowała, było w niej dużo niedokładności i chaotyczności. Po przerwie najwyraźniej zamotywani przez Nuno piłkarze jeszcze bardziej ruszyli na bramkę rywala, a — uprzedzając nieco fakty — portugalski trener w kolejnych minutach na plac gry wprowadził De Paula oraz Negredo kosztem m. in. Mustafi, co było ewidentnym znakiem, że Valencię interesuje tylko wygrana.

Skomasowana obrona Celty twardo trzymała się w swoich szykach, jednakże szansą na zaskoczenie rywala okazał się stał fragment. Po rzucie wolnym dośrodkowaną futbolówkę głową uderzył Otamendi, jednak kapitalną paradą (uznaną za interwencję kolejki) popisał się Sergio Álvarez strącając piłkę na poprzeczkę. Bramkarz ekipy z Galicji wygrywał także kolejne pojedynki z graczami miejscowych odbijając m.in. strzał z woleja Paco.

Chociaż Álvarez stawał się powoli bohaterem Celty kilka chwil później dał się zaskoczyć w prosty sposób. Ponownie rzut wolny wykonywał Parejo, który jednak tym razem uderzał na bramkę, piłka zaliczyła kozioł przed golkiperem, a ten wypluł ją przed siebie, z czego skorzystał Otamendi i zdobył piąte trafienie w sezonie!

Ostatni kwadrans zdecydowanie należał do Valencii, której piłkarze dwoili się i troili, by zdobyć zwycięską bramkę. Znów przeszkodą okazał się Sergio Álvarez, który odbił chociażby uderzenie De Paula z dość bliskiej odległości. W ostatniej akcji meczu szansę miał jeszcze Paco Alcácer, jednak strzał Hiszpana z trudnej pozycji wylądował na bocznej siatce.

Valencia zremisowała z Celtą i nadal wszystko jest możliwe przed ostatnią serią gier. Swój pojedynek przegrało Atlético, a Sevilla pokonała Almerię, poprzez co podopieczni Nuno mogą skończyć ligowe zmagania zarówno na trzecim, czwartym jak i piątym miejscu. W ostatniej serii gier „Nietoperze” wybiorą się do Andaluzji na starcie z Almerią, gdzie liczyć będą się tylko trzy punkty.

Primera División, 37. kolejka: Valencia CF 1:1 (0:1) Celta Vigo

Gole: 0-1, m.7: Pablo Hernández. 1-1, m.71: Otamendi.

Valencia: Diego Alves, Barragán, Mustafi (Negredo, m.69), Otamendi, Gayà, Javi Fuego, Parejo, André Gomes (Enzo Pérez, m.34), Feghouli, Piatti (De Paul, m.58), Paco Alcácer.

Celta: Sergio, Hugo Mallo, Cabral, Fontás, Jonny, Álex López (Sergi Gómez, m.80), Krohn-Dehli, Orellana, Hernández (Borja Fernández, m.60), Nolito, Larrivey (Charles, m.86).

Kategoria: Składy | Źródło: własne