Strona główna

Na przełamanie — Valencia

Arkadiusz Bryzik | Bartłomiej Płonka | 10.01.2015; 22:00

Remis z Celtą

Seria sześciu przegranych meczów z rzędu (w tym spotkania z m.in. Eibarem czy Almerią — przyp. red.), 726 minut bez strzelonej bramki, to wszystko nic nie znaczy, gdy na twój stadion przyjeżdża Valencia. Podopieczni Nuno ponownie pokazali, że mecze wyjazdowe są w tym sezonie czymś ponad ich możliwości i po fatalnym meczu zaledwie zremisowali z pogrążoną w kryzysie Celtą. Bramkę dla Valencii zdobył dość szczęśliwie Rodrigo Moreno, a w pierwszej połowie swojego 14. karnego w lidze obronił Diego Alves.

Podobnie, jak w spotkaniu z Espanyolem przedmeczowe newsy o formacji zestawionej przez Nuno okazały się nieprawdziwe. Tym razem Portugalczyk zdecydował się na powrót do klasycznej gry czwórką obrońców, którą tworzyli Barragan, Mustafi, Otamendi oraz Orban. Nazwiska pozostałych piłkarzy obecnych w wyjściowej jedenastce nikogo nie dziwiły, a jednocześnie potwierdziły się zapowiedzi o powrocie do składu Rodrigo, który znalazł się na placu gry od pierwszego gwizdka.

Chociaż początek spotkania był dość wyrównany z czasem przeważać zaczęła drużyna Celty. Gospodarze już w swojej pierwszej doskonałej okazji potwierdzili to, co jest ich największą bolączką – nieskuteczność. Dość szczęśliwie przed sytuacją niemalże oko w oko z Alvesem stanął Orellana, jednak piłkarz miejscowych zbyt długo zwlekał oddaniem strzału, a kiedy już takowy oddał świetnie spisał się golkiper Valencii odbijając futbolówkę.

Jeden z wypadów Valencii pod pole karne Celty również mógł skończyć się golem. Dobrze z prawej strony zachował się Rodrigo, który posłał dośrodkowanie na Paco Alcacera. Młody napastnik Valencii próbował sprytnym strzałem głową pokonać Sergio Alvareza, lecz ten będąc do końca czujny zdołał wyciągnąć się na tyle, by dosięgnąć zmierzającą do bramki piłkę.

Przewaga Celty rosła z każdą minutą, tymczasem gospodarzom z pomocą przyszedł nawet sędzia. Prostopadłą piłkę do Charlesa świetnie skasował Nicolas Otamendi, jednakże napastnik ekipy z Galicji przewrócił się w szesnastce, a arbiter wskazał na jedenasty metr. Sprawiedliwości stało się jednak zadość, bowiem okazję na bramkę zmarnował ponownie Orellana przegrywając pojedynek z Diego Alvesem!

Pomimo naporu i przewagi Celty to „Nietoperze” do szatni schodziły z jednobramkowym prowadzeniem! Rodrigo przejął piłkę na połowie rywala, po czym sam ruszył na bramkę. Hiszpan ze skrzydła złamał akcję do środka, oddał dosyć słaby strzał w środek bramki Alvareza, jednakże golkiper Celty zachował się fatalnie i pozwolił piłce wylądować w siatce! 0:1!

Po wznowieniu gry i prowadzeniu Los Ches podopieczni Nuno całkowicie oddali pole Celcie, która przejęła inicjatywę nad spotkaniem jeszcze bardziej niż miało to miejsce w pierwszej części. Od samego początku drugiej odsłony Valencia prosiła się o gola wyrównującego, a pomagała jej nieporadność i nieskuteczność miejscowych. Do czasu…

Po rzucie rożnym wykonywam przez Krohna-Deliego piłka przedłużona na drugi słupek znalazła się po nogami Orellany, a ten bez namysłu uderzył z woleja na bramkę Alvesa! Brazylijczyk był bez szans na obronę, a gospodarze po 726 minutach bez gola w lidze mogli cieszyć się z przełamania!

Sporo ożywienia i świeżej krwi w zespole Celty do gry wniósł wprowadzony z ławki Nolito. Ze skrzydłowym kompletnie nie radził sobie Antonio Barragan, który regularnie przegrywał pojedynki jeden na jeden, a raz wszystko mogło zakończyć się stratą bramki. Nolito oddał groźny strzał sprzed pola karnego, ale na posterunku był Diego Alves i spektakularną paradą uchronił Los Ches od utraty remisu.

Najgroźniej zrobiło się jednak w 87. Minucie, kiedy po dośrodkowaniu Nolito na długim słupku piłkę do środka zgrał Krohn-Deli, jednakże z zamknięciem całej akcji nie zdążył Charles i ostatecznie futbolówka nie znalazł drogi do siatki. Do końca spotkania, chociaż Celta wściekle atakowała Valencię utrzymał się remis 1:1, który w obliczu boiskowych wydarzeń należy potraktować, jak wynik zadowalający.

Poprzez porażkę w Galicji podopieczni Nuno opuścili pierwszą czwórkę ligowej taeli na rzecz Sevilli, która ograła Almerię. Remis, nie patrząc na sam obraz spotkania na pewno nie jest wynikiem, jakiego wszyscy oczekiwali, jednakże należy szanować punkt, który zdobyty został dzięki Diego Alvesowi, który świetną postawą potwierdził, że nagroda Złotego Nietoperza 2014 należała mu się, jak mało, komu. Tymczasem przed Valencią już we wtorek bój o najlepszą ósemkę Pucharu Króla, a wiec rewanżowe starcie z Espanyolem.

Primera Divisón, 18. kolejka: Celta de Vigo 1:1 (0:1) Valencia CF

Goles: 0-1 Rodrigo, min.42; 1-1 Orellana

Celta de Vigo: Sergio Álvarez: Hugo Mallo (Nolito, min.46), Radoja, Sergi Gómez, Fontás, Jonny; Augusto (Borja Fernández, min.79), Krohn-Dehli, Hernández; Orellana, Charles.

Valencia: Diego Alves; Barragán, Mustafi, Otamendi, Orban; Rodrigo (Cancelo, min.90), Enzo Pérez, André Gomes, Parejo (Javi Fuego, min.80); Negredo (De Paul, min.64), Paco Alcácer.

Kategoria: Składy | Źródło: własne