Strona główna

Nietoperze na Mundial

Krystian Porębski | 19.05.2014; 00:50

Dziewięciu wybrańców

Pierwszy raz od Mistrzostw Świata w Meksyku, które odbyły się w 1986 roku, Valencia nie zasili La Furia Roja żadnym piłkarzem. Nie oznacza to jednak, że żaden z Blanquinegros nie poleci do Brazylii. Maksymalnie będziemy mogli śledzić poczynania dziewięciu piłkarzy.

Z całej dziewiątki, pewni wylotu do Brazylii są tylko Guardado i Senderos, gdyż selekcjonerzy Meksyku i Szwajcarii ogłosili już ostateczne, 23-osobwe zespoły. Pozostała siódemka została wybrana do szerokich kadr i ich los nadal nie jest pewny. Kto ostatecznie poleci do Brazylii? Choć sezon był dość rozczarowujący, także dla zawodników wypożyczonych z klubów (z wyjątkiem Otamendiego), to i tak trenerzy narodowych reprezentacji znaleźli miejsce w swoich drużynach dla wielu „Nietoperzy”. Paulo Bento powołał aż trzech zawodników Valencii: Pereirę, Costę i Postigę. Pewny występu w Brazylii jest jednak tylko nasz etatowy prawy obrońca, co do reszty trudno przewidywać.

Absolutnym pewniakiem jest także Sofiane Feghouli, który ma być liderem reprezentacji Algierii prowadzonej przez Bośniaka, Halilihodzicia. Ważnymi elementami układanki wydają się także Eduardo Vargas w kadrze Chile dowodzonej przez Jorge Sampaoliego, oraz Éver Banega powołany do drużyny Albicelestes przez Alejandro Sabellę. Otamendi nie jest 100% pewniakiem, lecz swoimi dobrymi występami w tym sezonie, a także grą w kraju kawy, raczej przekonał do siebie trenera.

Niesprawiedliwość?

Brak Dorlana Pabóna w kadrze Kolumbii nie powinien nikogo dziwić. Zawodnik wypożyczony do Sao Paulo zagrał już kilkanaście meczów w rodzimej reprezentacji, na jego pozycji wyrosła mu jednak niesamowita konkurencja: Teófilo, Jackson, Adrián Ramos, Muriel, Ibarbo, Bacca i oczywiście Falcao. Wybór Dorlana byłby wielkim zaskoczeniem i tu nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Dziwi za to brak Jeremy’ego Mathieu w kadrze Francji. Deschamps wyraźnie daje do zrozumienia, że jego podstawowymi obrońcami są Varane i Mangala, jednak już rezerwowi – Sakho i Koscielny, nie wydają się mieć za sobą jakichś świetnych sezonów, w odróżnieniu od nieźle dysponowanego Mathieu, który na dodatek mógłby wystąpić na lewej obronie. Jeszcze gorsze jest to, co zrobił Luiz Felipe Scolari. Urodzony w Passo Fundo trener, wyraźnie nie lubi Diego Alvesa i La Liga ogółem. Na Mundialu zabraknie także Filipe Luisa. Kogo powołał Scolari w miejsce Alvesa? Julio Césara, Jeffersona i Victora. Zobligowany przez UEFA do wyznaczenia listy rezerwowych, jako czwartego golkipera Felipao, wyznaczył Cavalieriego. Skandal w tym wypadku to bardzo delikatne słowo, jednak o skutkach swojej przedziwnej decyzji, Scolari zapewne przekona się już na Mundialu.

Kategoria: Reprezentacje | Źródło: SuperDeporte