Strona główna

Nowa umowa Keity musi poczekać

Krystian Porębski | 17.05.2014; 01:27

Przyszłość Malijczyka zależna od Rufete

Występami w końcówce sezonu Seydou Keita w pełni przekonał do siebie włodarzy Valencii. Została złożona mu oferta nowego kontraktu, Malijczyk jednak ma zamiar poczekać na ogłoszenie tego kto zostanie nowym właścicielem klubu. Jej podpisanie uzależnia od tego czy w klubie pozostanie Rufete.

Malijczyk ma już swoje lata i nie chce podpisać kontraktu, by potem uczestniczyć w projekcie, co do którego nie jest przekonany. Seydou ma nadzieje nadal grać dla Valencii, ale ważna jest dla niego osoba Rufete. Według Keity, Hiszpan jest gwarancją odpowiedniego poziomu sportowego. Została zawarta słowna zgoda między piłkarzem, jego agentami i dyrektorem sportowym Valencii, dotycząca kontraktu. Malijczyk chce tylko poczekać na rozwój sytuacji w związku ze sprzedażą pakietu 70% akcji.

Keita jako „Nietoperz” przeżywa drugą młodość. Początki nie były takie proste, jednak po kilku tygodniach treningu u boku fachowca, jakim jest Richino, Seydou powrócił do dawnej świetności. Seydou wnosi jednak coś więcej, niż tylko walory czysto sportowe. Malijczyk dzieli się swoją wiedzą z innymi, młodszymi zawodnikami i jest typem lidera. Jeśli zostanie, wysoce prawdopodobne jest, że będzie jednym z kapitanów zespołu. Więcej o powrocie Keity do hiszpańskiego futbolu i wpływu na Valencię, przeczytacie w artykule Bartłomieja Płonki dla ¡Olé! Magazyn.

Kategoria: Ogólne | Źródło: SuperDeporte