Pomeczowa wypowiedz kapitana
Dzień po odpadnięciu z Ligi Europy, na konferencji prasowej na pytania dziennikarzy odpowiadał Ricardo Costa. Kapitan Valencii nie krył rozczarowania, a spytany o bramkę M'bii nie potrafił powstrzymać łez.
„Po wczorajszym meczu nie mogłem nic mówić. Nic nie czułem. Jedynie rozmawiałem z moim synem przez telefon. To ciężkie chwile, które kosztują nas bardzo dużo” — tłumaczył Costa.
„Do Valencii przyszedłem by zdobywać tytuły, ale takie jest życie. Przyszłość z pewnością wynagrodzi nam ból, gdyż jest tu wielu młodych i utalentowanych piłkarzy. Wkrótce doczekamy się sukcesów, na jakie ci ludzie zasługują” — zapewniał kapitan, po czym dodał: „Przeżyłem w karierze wiele zawodów, ale wczorajszy mecz był pod tym względem wyjątkowy. Wszyscy mieliśmy wielkie nadzieje: kibice, dzieci, my wy...”
Po jednym z pytań dziennikarzy Ricardo Costa nie potrafił ukryć łez i przez kilka chwil nie był zdolny udzielić odpowiedzi. Sytuacja pokazuje jak piłkarze identyfikują się z klubem.
„To ciężkie, gdy masz awans na wyciągnięcie ręki, a jedna sytuacja zmienia cały obraz dwumeczu. Gdy tracisz szanse na grę w finale europejskich pucharów w ciężkim sezonie.”
Kapitan nie chciał komentować postawy Emery'ego, który po bramce M'bii nie krył zadowolenia, a przez wielu został nawet skrytykowany za zbyt entuzjastyczną reakcję. „By osiągać sukcesy w futbolu trzeba być pokornym. On cieszył się z awansu, ale życie lubi zaskakiwać i następnym razem sytuacja może być zupełnie inna”.
Kategoria: Wywiady | Źródło: Las Provincias