Kilka słów o argentyńskim trenerze
Nietoperze zwykle chowają się po kątach i zwisają do góry nogami. Zachowanie to jak ulał pasuje do piłkarzy Valencii, którzy oprócz tego próbują przekonać wszystkich o swojej wielkości — pisze Michał Borowy dla zaprzyjaźnionego serwisu.
Od ironii losu zwanej zadłużeniem, przez zadławienie się Djukiciem i sportowy upadek pierwszego zespołu, aż po światełko w tunelu w osobie potencjalnego multimilionera Petera Lima, gdzieś w tle przewinął się on. Niepozornie, bo nie chciał za dużo pieniędzy za swoją pracę, a takich ludzi klub przyjmuje z pocałowaniem ręki. Juan Antonio Pizzi — pozoracja czy arystokracja?
Czytaj dalej: Pizzi i Vixie
Kategoria: Felietony | Źródło: Olé Magazyn | własne