Strona główna

W oczekiwaniu na lepsze czasy

Bartłomiej Płonka | Arkadiusz Bryzik | 22.12.2013; 23:01

Stołeczni znów górą

Nie udało się pokonać Realu Madryt. Choć Valencia w końcu pokazała zaangażowanie i pasję, komplet punktów przypadł gościom, którzy lepiej wykorzystali swoje okazje. Bramki dla gospodarzy zdobyli Pablo Piatti i Jeremy Mathieu. Dla gości trafiali di Maria, Ronaldo i Jese.

Valencia skazywana na porażkę w składzie wyszła bez większych zaskoczeń. Choć minimalnie zadziwiać mógł zabrakło Diego Alvesa, a Juan Bernat spotkanie rozpoczął, jako lewy obrońca.

Valencia od początku ochoczo przystąpiła do meczu, a w zespole Nico Esteveza było widać zaangażowanie, pasję i chęć walki z wicemistrzem kraju. Jednakże to przyjezdni wszyli na prowadzenie. Akcję ze skrzydła przeprowadził di Maria, Bernatowi w interwencji przeszkodził Piatti i mieliśmy 0:1.

Valencia odpowiedziała niedługo potem. Nikt nie był w stanie zatrzymać szarżującego Juana Bernata, a ten dograł piłkę w pole karne idealnie na głowę Pablo Piattiego, a Mestalla popadło w ekstazę! Niestety „Królewscy” odzyskali prowadzenie przed zejściem na przerwę. Dośrodkowaną przez di Marie piłkę wykorzystał Ronaldo. Sędzia nie dostrzegł widocznego spalonego, na którym znajdował się Portugalczyk. W ogóle sędzia Vitienes i mecze Valencii z Realem to osobny temat na inną chwilę…

Świetnie grająca Valencia w tym spotkaniu ciągle nie ustępowała madryckiemu Realowi. Blisko ponownego wyrównania w czterdziestej drugiej minucie był Jonas. Brazylijczyk pięknie ograł Nacho, po czym oddał strzał po długim słupku bramki Lópeza. Futbolówka wylądowała minimalnie obok bramki.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, natomiast Valencia jeszcze mocniej próbowała napierać Real, nastawiający się nieco bardziej na grę z kontry. Efekt przyniosło to przy jednym z dośrodkowań, kiedy to na zacentrowaną piłkę fantastycznym strzałem z główki wykończył Jeremy Mathieu! 2:2! Niewiele brakowało, a rozpędzona machina „Nietoperzy” wyszłaby na prowadzenie, jednakże mocny strzał Pereiry obronił Lopez.

Mecz stawał się coraz bardziej zacięty, a jego poziom można było nazywać bardzo dobrym. Tak naprawdę każdy z graczy Los Ches wnosił się na swoje wyżyny, lub próbował to robić. Kiedy do końca pozostawał kwadrans gry, wynik wciąż był otwarty, a odnieść można było wrażenie, iż ktoś zada decydujący cios. I tak też było. Modrić świetnie obsłużył Jese, któremu w strzeleniu gola znacznie pomógł Vicente Guaita.

Niestety Valencię nie było już na więcej stać w tym spotkaniu, które jednak pozwala wierzyć, iż lepsze czasy dla zespołu z Mestalla niebawem nadejdą. Dziś podopieczni Esteveza przegrali, ale niezasłużenie i przynajmniej jeden punkcik powinien paść ich łupem. Teraz pozostaje czekać na wybór nowego szkoleniowca, ewentualnego inwestora i… czas zdobywać punkty!

Valencia - Real Madryt 2:3 (1:2)

Gole: Piatti, Mathieu - di Maria, Ronaldo, Jese.

Kategoria: Składy | Źródło: własne