Strona główna

Valencia na sprzedaż

Redakcja | 11.12.2013; 18:21

Przyszłość klubu nadal niejasna

Widząc, że droga do wyjścia z długów jest długa i kręta, Bankia zdecydowała o wystawieniu klubu na sprzedaż. Tym samym rozpoczęły się poszukiwania inwestora, który zechciałby zakupić większościowe akcje klubu, obecnie znajdujące się w rękach hiszpańskiego banku.

„Brak konkretnego planu, mogącego poprowadzić klub do wyjścia z długów, wymaga podjęcia konkretnych decyzji” — mieli zakomunikować przedstawiciele Bankii, po czym zdecydowali o sprzedaży klubu. Valencia nadal zalega hiszpańskiemu bankowi 85 milionów euro, po tym jak w sierpniu bieżącego roku naliczone zostały dodatkowe 4 miliony odsetek. Przypomnijmy, że głównym akcjonariuszem klubu (72,5%) jest Fundacja.

„Najlepszym rozwiązaniem będzie znalezienie ludzi, którzy zechcą zainwestować pieniądze w klub, ale również zagwarantują późniejszą stabilność finansową, jednocześnie zachowując poziom sportowy, gospodarczy i społeczny” — możemy przeczytać w oficjalnym oświadczeniu Bankii. Nie wszyscy są jednak zadowoleni z tej decyzji banku. Według Rity Barbery, burmistrz Walencji, nie jest to dobre sposób rozwiązania prolbemu.

Choć Salvo twierdzi, że „ani bank, ani nikt inny kto zechce sprzedać klub, nie może tego zrobić bez naszej zgody”, równocześnie przyznaje, że „obecna wartość klubu to 250 mln €, a ewentualny nabywca będzie zmuszony wpłacić całą kwotę i zredukować dług.” Według mediów prezydent dobrze zdaje sobie sprawę, że w obliczu takiej, a nie innej decyzji banku, on sam znajduje się w ślepym zaułku. Bez poparcia i współpracy z Bankią, Valencię czeka finansowa katastrofa.

W ciągu ostatnich kilku lat, zadłużenie klubu spadło z około 550 mln € o prawie 200 mln (obecnie zadłużenie wynosi 354 mln), głównie dzięki sprzedaży największych gwiazd zespołu. W międzyczasie prezydenci klubu starali się, bez skutku, sprzedać parcele pod Estadio Mestalla i na własną rękę znaleźć inwestorów.

Prezydent Fundacji, Aurelio Martinez, nim weźmie udział w konferencji prasowej, udał się na rozmowy z resztą członków Fundacji. Prawdopodobnie więcej o całej sytuacji dowiemy się właśnie ze spotkania z dziennikarzami. O postępach będziemy regularnie informować.

Kategoria: Ogólne | Źródło: El Pais | FE