Strona główna
Wczoraj zakończył się termin licytacji pierwszej części przeznaczonego na sprzedaż Estadio Mestalla. Nie osiągnięto ceny wywoławczej - 90 mln euro za 2.300 metrów kwadratowych powierzchni obiektu, od strony ulicy Juana Reglá. Jako, że gotówka ze sprzedaży obecnego stadionu ma w znaczącym stopniu pokryć koszta budowy Nuevo Mestalla, na niecodzienny krok zdecydował się prezydent Valencii, Juan Soler...

Soler postanowił bowiem sam kupić pierwszą część podlegającemu parcelacji obiektu za ustaloną kwotę 90 mln euro. Zapowiedział też, że to samo uczyni z pozostałymi czterema przeznaczonymi na sprzedaż częściami Estadio Mestalla, jeśli nie znajdzie się na nie żaden nabywca - wykupi je za cenę wywoławczą, aby nie narażać całego przedsięwzięcia budowy Nuevo Mestalla.

Na terenie przeznaczonego do zburzenia Estadio Mestalla stanąć ma osiedle złożone z maksymalnie 16 bardzo okazałych i nowoczesnych bloków, mieszczących w sumie 660 mieszkań - dlatego też nabywca terenu zmuszony będzie nie tylko zapłacić za posesję, ale i wznieść drogi dojazdowe, całą infrastrukturę i same budynki, co wydatnie podnosi koszta całej inwestycji. Atrakcyjny teren, historyczne miejsce i widoki na spore zyski z przedsięwzięcia co prawda przyciągnęły inwestorów, lecz żadne przedsiębiorstwo budowlane nie podjęło się licytacji obiektu, uważając cenę wywoławczą za nadmiernie wygórowaną. Prace nad całością zaczną się oczywiście nie wcześniej, jak po przeprowadzce klubu na nowy obiekt przy Alei Kortezów.

Decyzja Solera nie oznacza jednak, że prezydent Valencii widzi się w roli inwestora budowlanego - ogłosił on natychmiast, że wykupiona przez niego część Estadio Mestalla zostanie ponownie wystawiona do licytacji z taką samą ceną wywoławczą, a inwestorzy mają czas do namysłu do 30 listopada. I jeśli uzyska za nią więcej niż 90 mln euro, nadwyżkę przekaże klubowej kasie.

Kategoria: Ogólne | Źródło: Las Provincias.