Strona główna
W ostatnim czasie na Valencię spadła ostra fala krytyki. Fani są rozczarowani postawą drużyny, mimo iż ta w ostatnich dwóch ligowych spotkaniach odniosła zwycięstwa. Najwięcej nieprzychylnych słów spada na głowę szkoleniowca - Quique Sancheza Floresa. Dlatego też najbliższy mecz będzie doskonałą okazją, by zagrać na nosie wszystkim krytykom.

Pech Valencii polega na tym, iż klubu z Estadio Mestalla los nie oszczędza. W zeszłym sezonie drużynę dopadła plaga kontuzji, która skutecznie uniemożliwiła walkę o sukcesy. W tym roku Nietoperzom nie sprzyjało szczęście podczas losowania grup pierwszej rundy Ligi Mistrzów i piłkarze Los Ches w najważniejszych klubowych rozgrywkach Starego Kontynentu będą musieli stawić czoło naprawdę wymagającym rywalom: Chelsea Londyn, Schalke 04 Gelsenkirchen oraz Rosenborg BK. Szczególnie trudna przeprawa czeka podopiecznych Quique Sancheza Floresa w dwumeczach z The Blues oraz Niebieskimi z Niemiec.

W pierwszej kolejce Valencia zmierzy się z Schalke 04 na Veltins Arena. Spotkanie odbędzie się we wtorek 18 września, a pierwszy gwizdek arbitra głównego, którym jest Holender - Jan Wegereef usłyszymy tradycyjnie o godzinie 20:45.

Schalke jest aktualnym wicemistrzem Niemiec. W ubiegłym sezonie klub z Veltins Arena długo przewodził ligowej stawce, jednak na samej mecie dał się ubiec VfB Stuttgart. Tym samym uciekła szansa na pierwszy triumf klubu z Westfalii w Bundeslidze. Nie oznacza to jednak, iż nasi najbliżsi rywale nie mogą się poszczycić triumfem na krajowym podwórku. W swojej 103 - letniej historii (jak łatwo się domyślić klub powstał w 1904 roku) Niebiescy okazali się najlepsi na krajowym podwórku siedmiokrotnie. Najlepsze lata Schalke przypadły na okres tuż przed drugą wojną światową i w jej trakcie. Pomiędzy 1934, a 1942 rokiem Königsblauen sześciokrotnie świętowali Mistrzostwo Niemiec. Ostatni triumf na krajowym podwórku przypadł na rok 1958. Później nastały gorsze czasy, jednak z czasem Schalke powróciło do formy sprzed lat. Duża w tym zasługa Polaków - Tomasza Wałdocha i Tomasza Hajty, którzy z zespołem z Arena Auf Schalke świętowali zdobycie tytułu wicemistrzowskiego. Do mistrzostwa zabrakło dosłownie kilku sekund - Bayern bramkę na wagę triumfu w Bundeslidze zdobył w czwartej minucie doliczonego czasu. Nasi rywale są zespołem mniej utytułowanym niż Los Ches. Oprócz siedmiokrotnego mistrzostwa kraju, 4 razy triumfowali w krajowym pucharze oraz raz wygrali Puchar UEFA (w 1997 roku) po drodze eliminując... Valencię.

Drużynę z Veltins Arena do boju prowadzi najmłodszy w Bundeslidze szkoleniowiec - zaledwie 40 letni Mirko Slomka, który do startu zarówno w rozgrywkach ligowych, jak i w Champions League przywiązuje jednakowe znaczenie. Podobnie jak i Valencia nasi rywale nie zaczęli najlepiej nowego sezonu. W pierwszych pięciu spotkaniach aż czterokrotnie dzielili się punktami z drużyną przeciwną i wygrali zaledwie raz, jednak w zamian za to w spotkaniu derbowym z Borussią Dortmund i to aż 4:1. Warto także dodać, że nasi rywale grali z wyjątkowo trudnymi przeciwnikami, takimi jak Bayern, VfB, czy na wyjeździe w Wolfsburgu. Po 5 kolejkach Schalke ma na swoim koncie więc 7 punktów i zajmuje 8 pozycję, jednak do lidera z Monachium ma zaledwie 4 punkty straty.

Podobnie jak i Nietoperze, Schalke przeszło latem gruntowną przebudowę. Aż siedmiu piłkarzy zasiliło szeregi wicemistrza Niemiec. Drużynę opuściło za to dwóch podstawowych zawodników - Lincoln oraz Hamit Altintop, który z licznych ofert wybrał tą z Bayernu. Nie oznacza to jednak, że drużyna jest słabsza niż przed rokiem. W barwach drużyny z Westfalii występują bowiem między innymi: Kevin Kuranyi, Mladen Krstajic, Halil Altintop, Gerald Asamoach, czy kreowany na gwiazdę Bundesligi nowy nabytek - rozgrywający Ivan Rakitic. Czeka nas więc niezwykle ciekawe spotkanie.

Bardzo ciekawe jest to jak Valencię ustawi Quique Sanchez Flores. Wielką niewiadomą pozostaje obsada pozycji bramkarza. Od początku sezonu pewne miejsce w bramce miał Santiago Canizares, jednak w spotkaniu z Valladolid puścił bramkę, jakiej powtydziłby się nawet trampkarz. W drugiej połowie bronił jednak naprawdę dobrze. Wiadomo, że chęci do gry w pierwszym składzie ma Timo Hildebrand i możliwe, że to jemu Quique da szansę. Do składu najprawdopobniej powrócą Albelda, Silva oraz Villa, którzy w ostatnim spotkaniu odpoczywali. W związku z tym na ławkę powędruje Arizmendi, który w ostatnim spotkaniu zaprezentował się całkiem dobrze oraz Sunny, któremu brakuje ogrania w europejskich pucharach. Mirko Slomka najprawdopodobniej swej ekipie karze grać taktyką 1-4-2-3-1, zwanej również diamentem.

Przewidywane składy:

Schalke: Neuer - Rafinha, Westermann, Bordon (Krstajic), Pander - Jones, F. Ernst - Rakitic - Asamoah, Lövenkrands - Kuranyi

Valencia: Canizares - Miguel, Albiol, Helguera, Moretti - Joaquin, Albelda, Baraja (Fernandes), Silva - Morientes (Arizmendi) , Villa

Kategoria: Ogólne | Źródło: własne