Strona główna

Vicente zdrowieje

Zibi | 08.09.2007; 12:57
Lewoskrzydłowy Los Ches rozpoczął wczoraj swoją drogę powrotu na boisko, po dokładnym zdiagnozowaniu urazu przez dr Guillena.

Piłkarz Valencii odzyskał część zaufania, które stracił ostatnimi czasy. Dzięki wycieczce do stolicy Hiszpanii – Madrytu dowiedział się co konkretnie trapi jego udo. Teraz już wie, że powodem ciągłego bólu w okolicach uda była wyraźna blizna mająca 12 centymetrów kwadratowych powierzchni, o czym informowaliśmy już wczoraj. Jak sam mówił, dopiero teraz zaczynają go wszyscy traktować poważnie. Zawodnik opuścił dziś Paternę, do której z pewnością powróci po około 4-6 tygodniach.

Vicente Rodriguez nie chciał dziś nic ze swojej strony deklarować, powiedział jedynie, że w tym tygodniu leci do Madrytu, aby wyleczyć w końcu uraz, który dręczy go od maja. Wypowiedź jego cechował spokój, który najwyraźniej wiązał się z wiadomością o ukrytej bliźnie.

Słowa otuchy skierował do Vicente David Albeda przebywający obecnie z kadrą Hiszpanii w Islandii - „Jedyne czego teraz chcę to zdrowia Vicente i jego powrotu na boisko. Z nim gra się nam zawsze lepiej układała, tak jakby była to całkiem inna drużyna, inne jej oblicze.” – tłumaczył kapitan Blanquinegros.

Antonio Giner nie chciał się wczoraj publicznie wypowiadać. Ograniczył się jednak do zakomunikowania, iż już wcześniej wykrył istnienie blizny, której rozeznanie zrobił Guillen. Tłumaczył, że wiadomość ta nie pojawiała się w depeszy medycznej, gdyż każde „błahe” stłuczenia i urazy piłkarzy nie są w niej po prostu zamieszczane. W raportach pisało wówczas o przeciążeniu mięśni Rodrigueza.

Kategoria: Ogólne | Źródło: AS.com/Marca.com