Strona główna

Stoke City vs. Valencia - zapowiedź

Dominik Piechota | 16.02.2012; 16:24

Trudny bój na Britannia Stadium

Po odpadnięciu z Pucharu Króla Valencia CF powraca do walki na dwóch frontach. W czwartkowy wieczór Los Ches zmierzą się ze Stoke City w 1/16 finału Ligi Europy. Anglicy są znani z doskonałej gry na własnym obiekcie, więc drużynę Emery'ego czeka trudna przeprawa.

The Potters bez większych problemów zdołali awansować do fazy pucharowej Ligi Europy. Stoke City zajęło 2. miejsce w grupie E i zdobyło 11 punktów na 18 możliwych. Pierwsze miejsce zajął Beşiktaş JK, z którym Anglicy wygrali na własnym stadionie. Tylko Dynamo Kijów zremisowało na Britannia Stadium w rozgrywkach europejskich w bieżącym sezonie. Prawie 30-tysięczny stadion próbowały zdobyć już takie drużyny jak Maccabi Tel-Aviv, Beşiktaş JK, Dynamo Kijów, Hajduk Split lub FC Thun. Żadnej z wymienionych ekip tak sztuka się nie powiodła. Czy Emery i jego podopieczni zdołają wygrać w tych warunkach? Presja kibiców będzie ogromna, ale jeżeli drużyna z Walencji planuje powalczyć o coś więcej, to takie pomniejsze wyzwania nie powinny być problemem.

Do tej pory Stoke City FC zajmuje 13. pozycję w Premier League. Przewaga nad strefą spadkową wynosi 9 punktów, więc ekipa Tony'ego Pulisa nie powinna doprowadzić kibiców do żałoby. Drużyna walczy o spokojny byt w środku tabeli, aczkolwiek początek sezonu zapowiadał się bardziej optymistycznie. W rozgrywkach ligowych mit o niezdobytym Britannia Stadium nie wygląda już tak strasznie, ponieważ The Potters 4 razy wygrali, 4 razy zremisowali oraz 4 razy ponieśli porażkę.

Ostatnie mecze Anglików nie napawają optymizmem wiernych kibiców drużyny. W ostatnich pięciu pojedynkach tylko jednokrotnie Stoke City zremisowało. Był to bezbramkowy remis z Liverpoolem. Reszta pojedynków zakończyła się klęską, bo wszystkie mecze ekipa ze Stoke-on-Trent przegrała.

Do najlepszych strzelców "Garncarzy" należą Peter Crouch, Jonathan Walters oraz Kenwyne Jones. Znacznie lepiej wygląda jednak obrona gospodarzy. Drużyna zbudowana z potężnych i silnych fizycznie zawodników jest jednym z najlepszych odwzorowań angielskiego stylu gry. Piłkarze Stoke podkreślają w wywiadach, że nie straszny im "hiszpański gigant". Angielska drużyna planuje narzucić swój styl gry i osiągnąć pozytywny rezultat na własnym boisku.

Wiele w kontekście końcowego rezultatu będzie zależeć od szkoleniowca Nietoperzy. Unai Emery może pójść na ostrą wymianę ciosów w myśl zasady "oko za oko, ząb za ząb" i wystawić silniejszych fizycznie zawodników. Do takiej gry idealnie nadawałby się Aduriz, Tino Costa, Albelda czy Mathieu. Z drugiej strony trener Valencii może postawić na tradycyjną taktykę i nie dostosowywać się do przeciwnika. Drużyna z Estadio Mestalla może postawić na szybkie oraz dokładne operowanie piłką, atak pozycyjny i bezkontaktową grę z rywalami. Wtedy najlepiej w taktyce odnajduje się Banega, Piatti lub Jonas. Emery wielokrotnie zaskakiwał kibiców swoimi wyborami, więc domniemania na temat taktyki nie mają większego znaczenia. Najważniejszy jest fakt, aby nie przestraszyć się rywali i pokazać im miejsce w szeregu europejskich drużyn. Inny wynik, niż zwycięstwo Valencii może przysporzyć sporych kłopotów w rewanżu.

Przewidywane składy:

Kategoria: Ogólne | Źródło: Własne