Strona główna

"Do zobaczenia w finale Ligi Mistrzów"

Piotr Świca | 24.08.2011; 21:32

Mata żegna się z Mestalla

Juan Mata, były gwiazdor Valencii, udzielił pożegnalnego wywiadu na ostatniej konferencji prasowej jako zawodnik Los Ches. Piłkarz nie ukrywał, że sam pragnął odejść z Mestalla, dlatego prosił Manuela Llorente o rozważenie oferty Chelsea wierząc, że jest to "najbardziej logiczne wyjście".

Od początku spotkania Mata wyglądał na smutnego i nerwowego. Cała konferencja miała swój punkt kulminacyjny w krótkiej przemowie piłkarza, który swój pobyt na Mestalla podsumował następującymi słowami:

"Nie wiem jak ująć w słowa ostatnie cztery sezony, które spędziłem w Valencii. Przede wszystkim chcę wyrazić ogromną wdzięczność wszystkim związanym z tym klubem, z którymi miałem okazję dzielić te wspaniałe lata. Szczególnie dziękuję tym, którzy odważyli się sprowadzić tu 19-letniego piłkarza grającego w drugiej lidze. Klub obdarzył mnie wyjątkowym zaufaniem i za to mu dziękuję. Rozmawiałem z Manuelem Llorente i on wie, że odrzucałem bardziej atrakcyjne oferty dla mnie, ale mniej dla klubu. Jednak kiedy pojawiła się propozycja Chelsea poprosiłem prezydenta, żeby ją zaakceptował. Zyskujemy na tym wszyscy - Valencia pod względem ekonomicznym, ja natomiast będę miał okazję poznać nową ligę. Oferta Chelsea była bardzo ważna dla obu stron i wierzę, że było to najbardziej logiczne wyjście z tej sytuacji".

"Dziękuję również wszystkim moim kompanom z drużyny, z którymi mogłem dzielić szatnię. Jestem ogromnie wdzięczny za spełnienie mojego marzenia, aby zostać kapitanem zespołu. W zamian zawsze będę nosił Valencię w sercu. Dla mnie to jeden z najlepszych zespołów na świecie, w którym z ludźmi obchodzi się w niezwykły sposób, niezależnie od tego, czy są to zawodnicy, lekarze czy ci odpowiedzialni za podróże. Nie chcę zapominać tego, co mi tu dano, wierzę, że te cztery sezony były jednymi z najwspanialszych w historii klubu. Dziękuję za cały ten okres".

"Chciałbym wyrazić również gorące podziękowania dla całej społeczności Valencianistas. Pamiętam początek sezonu 2007/08, kiedy już wtedy ludzie mówili o mnie jako o przyszłości tego klubu zaledwie po kilku występach. Nie znam słowa, którym mógłbym wyrazić wdzięczność tym wszystkim ludziom. W Valencii mam dom, rodzinę, przyjaciół i niesamowitych fanów... Dziękuję za wszystko, co dla mnie zrobiliście. Ten mały chłopiec sprzed czterech lat nigdy nie wyobrażał sobie, że może zostać kapitanem takiej drużyny, że będzie miał tak oddanych kibiców. Życzę Valencii wszystkiego najlepszego, jestem pewien, że wkrótce to Valencia będzie odnosić najwspanialsze sukcesy. Chciałbym spotkać się z wami w finale Ligi Mistrzów. Będę dumny z każdego waszego zwycięstwa, zarazem cierpiąc z każdą doznaną porażką".

Kategoria: Wywiady | Źródło: Superdeporte