Strona główna

Rychły powrót Fernandesa?

Zdzisław Lewicki | 20.05.2011; 14:59

Spór o cztery miliony

Beşiktaş JK może zrezygnować z pozyskania Manuela Fernandesa. W grudniu ubiegłego roku turecki klub wypożyczył pomocnika na resztę sezonu. W umowie znalazł się zapis o kwocie odstępnego w wysokości ośmiu milionów euro. Teraz piąty zespół Süper Lig chce obniżyć tę sumę o cztery miliony.

25-latek opuścił Valencię jeszcze przed upływem półmetka rozgrywek ligowych. Fernandes nie jest zawodnikiem lubianym przez Unaia Emery'ego, dlatego już latem proponowano mu przejście do Málagi. Brak miejsca w podstawowej jedenastce i coraz rzadsze występy skłoniły go zimą do zmiany nastawienia.

Manuel zawitał nad Bosfor w grudniu, chociaż dopiero od stycznia mógł występować w nowym klubie. Pod wodzą Bernda Schustera był stopniowo wprowadzany do składu, jednak słabe wyniki Beşiktaşu, mimo poważnych wzmocnień, doprowadziły do zwolnienia niemieckiego szkoleniowca. Fernandes nie stracił miejsca - wręcz przeciwnie, za kadencji Tayfura Havutçu zyskał pewną pozycję w podstawowej jedenastce.

Zwyżka formy pomocnika zbiegła się w czasie z poprawą wyników całej drużyny. Drużyna wygrała cztery ostanie spotkania, nie przegrała od początku kwietnia. 11 maja Beşiktaş tryumfował w Pucharze Turcji, w meczu finałowym z İstanbul BB Manuel zagrał 120 minut, a w rzutach karnych pewnie wykorzystał swoje podejście.

W tym tygodniu do stolicy Lewantu wybierają się przedstawiciele tureckiego klubu, Serdal Adali i Cengiz Zulsukaroglu. Tureckim zwyczajem, panowie zamierzają targować się o cenę za sprowadzenie Fernandesa na stałe. Głównym argumentem przemawiającym za zbiciem kwoty odstępnego z ośmiu do czterech milionów euro ma być kontrakt zawodnika, wygasający w czerwcu 2012 roku.

Czytaj także: Fernandes powiedział "tak"

Czytaj także: Fernandes już w Turcji

Czytaj także: Wypożyczeni 2011

Kategoria: Spekulacje Transferowe | Źródło: Marca | Własne