Strona główna

Liga Mistrzów: Schalke 04 - Valencia

Dawid Siedzik | 09.03.2011; 14:33

Owoc poprzedniego sezonu

Przeglądając kolejno wypowiedzi części z tych, którzy udali się do Gelsenkirchen, w głowie uwierająco wije się myśl, iż kapitan pilotujący samolot z owymi osobami przewiózł do Niemiec całkiem pokaźny bagaż dobrego samopoczucia. Ba, Emery mówi wprost: nie trzeba być optymistą, ażeby dojrzeć przesłanki dla naszego zwycięstwa z Schalke.

Co i raz śmielsze tryskanie optymizmem Emery'ego nie zdradza buńczucznych przywar baskijskiego charakteru. Nie zdradza, bo zdradzać nie może. Zarówno on, jak i kibic "Nietoperzy", a szczególnie obserwator postronny, musi się solidnie nagimnastykować, coby połasić się na stwierdzenie, że Valencia w obecnym sezonie gra przeciętnie. Śmiertelnie skuteczna, skonstruowana z trybów, z których zdecydowana większość potrafi zrobić różnicę. Wreszcie szalony Mister, który w swoich wariackich poczynaniach znalazł trącającą o geniusz receptę na świetne granie.

Emery z zespołu, który koncentrował się na dwóch ogniwach, wpatrując się w nie niczym w starożytne wyrocznie, przepoczwarzył w ekipę, której mottem jest kolektyw. Gdy w trakcie sezonu wypadali poszczególnie gracze, zastępowali ich kolejni, bez żadnego uszczerbku, niejednokrotnie przebojem wydrapując miejsce w podstawowej jedenastce (niech osoba Stanke będzie tego najjaskrawszym przykładem). Wreszcie, gdy Villarreal, dusząc się swą świetną grą, drastycznie zwolnił, zespół Baska wrzucił piąty bieg usadawiając się w miejscu, z którego może dumnie spoglądać na resztę tabeli.

Taki obraz Valencii świetnie oddaje pozytywne nastawienie zespołu przed meczem z Schalke. Tym bardziej, jeśli zwrócić uwagę na długo oczekiwany powrót do składu Albeldy czy cudowne ozdrowienie Aduriza. Emery zachodzi zapewne w głowę, którego ze swoich podopiecznych poświęcić, sadzając od początku na ławce. I tak najprawdopodobniej na boisku od pierwszej minuty nie pojawi się Tino, szykowany na śmiertelny błysk po przerwie. Trudno przypuszczać, iż Bask zaordynuje swoim piłkarzom gremialny atak od początku (co podkreśla Aduriz), jednak trójka zwinnych: Mata, Pablo i Joaquin już na początku meczu postara się o miłą zaliczkę. W ofensywie wesprze owy tercet przywoływany Aduriz, zaś asekuracją zajmą się Topal oraz Banega (jak wyliczył Castrol, najlepszy w zespole odbieracz piłki na połowie przeciwnika). Inne plusy? Mecze wyjazdowe to woda na młyn dzisiejszych gości.

Owa właściwość gryzie się znacząco z meczami domowymi Schalke (osiem goli zdobytych, zaledwie jeden stracony), które przysporzyły "Górnikom" solidną pulę punktową. Mimo to dzisiejszy gospodarz, począwszy od meczu na Mestalla, schodził z boiska zaledwie raz w otoczce glorii zwycięzców - po wyjazdowym sukcesie w Pucharze Niemiec (1:0 z Bayernem i awans do finału rozgrywek). Świetna forma w Lidze Mistrzów oraz krajowym pucharze nijak nie przekłada się na wyniki ligowe, a przez to na pozycję trenera. W obliczu meczu z Valencią, jeden z niemieckich dzienników pochwalił się wiedzą, iż Magath po sezonie pożegna się z zespołem. Miliony wydane na transfery i olbrzymie pensje nie przekuły się w sukces ligowy. Sam Magath na konferencji prasowej solennie zapewniał, iż wypełni trwający do 2013 roku kontrakt. W meczu nie zagra wracający do sprawności po kontuzji Huntelaar.

Zadanie na dziś? Ścisłe krycie Raula i z drugiej strony błysk geniuszu... kogokolwiek. Parafrazując Matę: "Valencianistas zasługują na więcej nocy z Champions League".

Garść statystyk

Valencia zaledwie raz wygrała w Niemczech mecz pucharowy.

Schalke remisując pierwszy mecz na wyjeździe 1:1 jeszcze nie awansowało do kolejnej rundy (m.in. pamiętne 1:4 u siebie z Wisłą Kraków).

Schalke wygrało sześć z ośmiu dwumeczów w rozgrywkach UEFA, jeśli w pierwszym spotkaniu na wyjeździe remisowało. Jednak po raz ostatni w takim przypadku, kiedy zremisowało na obcym stadionie z Szachtarem Donieck w 1/16 finału Pucharu UEFA, przegrało następnie przed własną publicznością 0:1.

Valencia wygrała cztery z ośmiu dwumeczów w rozgrywkach UEFA, jeśli w pierwszym meczu u siebie remisowała. W poprzednim sezonie Ligi Europejskiej UEFA, w 1/8 finału zremisowała u siebie z Werderem Brema 1:1, by w Niemczech zremisować 4:4 i awansować do następnej rundy dzięki golom strzelonym na wyjeździe. Jednak w ćwierćfinale późniejszy zwycięzca rozgrywek - Atletico Madryt, zremisowało na Mestalla 2:2 i wyeliminowało Valencię, bezbramkowo remisując w rewanżu.

Złote usta

Emery: "To nasz czas. Pracowaliśmy na ten moment cały poprzedni sezon".

Magath: "To będzie prawdopodobnie fascynujący mecz do oglądania" - w kontekście wyniku z Mestalla.

Prawdopodobne składy:

Kategoria: Ogólne | Źródło: Superdeporte | uefa.com | własne