Strona główna

Zapowiedź: Athletic - Valencia

Dawid Siedzik | 27.02.2011; 12:29

Zdobyć San Mames

Po cichutku, pomalutku, bez rozgłosu. Używając największego skrótu, należy w taki sposób określić drogę Athletiku do piątego miejsca w tabeli La Ligi. Tabuny scoutów, okupujących miejsca na San Mames, w Bilbao przestały dziwić. Największe kluby coraz częściej zerkają w kierunku północnej Hiszpanii, kreśląc swoje wizje transferowe.

Mimo iż przeciętny kibic uzna politykę Athletiku za sadystycznie destrukcyjną w czasach szejkowych szaleństw, determinacja w postanowieniu urzekać musi. Natura nie poskąpiła nagrody, bo Baskonia płodnie obrodziła w piłkarskie talenty: Llorente, Muniain, Martinez, Iraola. Taki koktajl powoduje, iż rozdziawione facjaty w trakcie prezentowania popisów w/w, stały się zjawiskiem dość powszechnym. Wystarczy wspomnieć kluby, które zakreślały w swoich kajetach owe nazwiska czerwonym mazakiem, szukając transferowych wzmocnień: Manchester United, Barcelona, Real, Liverpool. Wkrótce do tych i wielu innych talentów w obozie Basków dołączy kolejny futbolowo piękny - świetnie się zapowiadający młodzian - Ander Herrera.

Owa koncentracja talentów daje cokolwiek zadowalające wyniki. Piąta pozycja i szanse na europejskie puchary cieszą, choć, gdy się dobrze wsłuchać, do uszu włażą wstydliwe westchnienia na myśl o Lidzie Mistrzów. A że pomysły towarzyszące owym westchnieniom mogą być w materializacji trudne, niech poświadczy wynosząca osiem punktów strata do czwartego Villarrealu. Ewentualne zwycięstwo nad Valencią zmniejszy ten dystans do siedmiu oczek. Gospodarze zapewne zwietrzoną szansę zechcą wykorzystać, tym bardziej, iż w meczach domowych spisują się znakomicie - ponad 70% wszystkich punktów zdobyli właśnie na San Mames.

Bez wątpienia największą stratą Los Leones przed meczem z "Nietoperzami", będzie brak pokutującego za żółte kartki Andoniego Iraoli. Ten piłkarski pociąg (lider asystentów w zespole, trzy bramki), poruszający się wzdłuż prawej strony boiska z pasją równą maratończykowi, nie opuścił dotąd żadnego meczu w sezonie - nie wyściubiając głowy poza plac gry, choćby na minutę. Zastąpi go najprawdopodobniej lewonożny de Marcos. Pod znakiem zapytania stoi występ powracającego po kontuzji Amorebiety, który mecz z Barceloną okupił przemęczeniem. Caparros z zestawieniem linii obrony miewa problemy od dość dawna, gimnastykując się często nie lada.

Przyjezdni do Bilbao przywożą okazałą serię meczów bez porażki. Nie przywożą rozbisurmanionych Choriego i Miguela. Na stare śmieci nie zajrzy, walczący o jak najszybszy powrót na boisko, Aduriz. Niepewny jest występ świetnego w ostatnich meczach Topala (problem z łydką). Taka mieszanka powoduje, iż Emery ponownie postawi na skrzydłowych, zabezpieczając środek pola trójką: Banega, Tino i Maduro. Wypada podkreślić, iż wyjście na murawę Holendra od pierwszych minut oznaczać będzie niedyspozycję Turka, który przebojem wydarł sobie miejsce w składzie. Mimo, iż SD awizuje do składu trzech skrzydłowych, z podwieszonym za Soldado Matą, wątpliwym jest, iż Emery w środku pola zrezygnuje z kogoś z dwójki Banega - Tino (przy założeniu, iż będzie tam też miejsce dla któregoś z pivotów).

Wygrana na San Mames da Los Ches aż 11 oczek przewagi nad piątym obecnie (wczoraj wygrał) Espanyolem. Do niedawna Valencia przebywała w gronie seryjnie tracących punkty (dwie porażki dzisiejszego rywala, dwie Villarrealu, pięć Espanyolu) i z tego zjawiska skorzystała przeciętnie – zadowalając się zaledwie dwupunktową przewagą nad Żółtą Łodzią Podwodną. Strata punktów na San Mames oznaczać może początek kłopotów. Dziennikarze SD, w perspektywie serii piekielnie trudnych potyczek, tytułują ewentualne zjawisko groźbą otwarcia puszki Pandory.

Emery starać się musi, gdyż Llorente ani myśli zrezygnować ze swej największej groźby. Każdy niezadowalający wynik powoduje, iż El presidente wymachuje kontraktem na prawo i lewo, cedząc, iż na parafkę poczeka do zakończenia sezonu. Valencia zawiodła w ostatnich dwóch meczach, teraz nadarza się doskonała okazja na odkupienie win. Tym bardziej, iż już w środę na Mestalla zawita Barcelona.

Ostatnie mecze na San Mames

2005/06: 0:3 (Villa x 3)

2006/07: 1:0

2007/08: 5:1 (Villa)

2008/09: 3:2 (Villa, Morientes)

2009/10: 1:2 (Mathieu, Villa)

Prawdopodobne składy

Athletic: Iraizoz; De Marcos, San José, Ekiza, Koikili; David López, Gurpegui, Javi Martínez, Muniain; Toquero, Llorente.

Valencia: Guaita; Bruno, Stankevicius, David Navarro, Mathieu; Topal, Banega albo Tino Costa, Joaquín, Pablo; Mata, Soldado.

Transmisja

Zapraszamy do oglądania bezpośredniej transmisji ze spotkania w serwisie TV Elita. Link do spotkania: Athletic-Valencia.

Kategoria: Ogólne | Źródło: Superdeporte | własne