Kto zostanie zastępcą Banegi?
Argentyńczyk Ever Banega to niekwestionowany pewniak do gry w środku pola, ale jak każdy piłkarz potrzebuje zmiennika. Ruben Baraja czy Manuel Fernandes? - brzmi dylemat Unaia Emery’ego.
Baskijski szkoleniowiec wpakował się w nie lada kłopot i stoi przed trudnym dylematem. Trener minionej środy wyraził zaufanie wobec El Pipo i obiecał, że da mu szansę zagrać. Dodatkowo, w momencie gdy Manuel Fernandes był już jedną nogą w Interze, Mister przyznał, że Portugalczyk miał miejsce w składzie, zanim wyraził swe niezadowolenie.
Teraz trener musi wybrać: Baraja czy Fernandes. Wątpliwym jest bowiem, że dla obojga znajdzie się miejsce wśród piłkarzy, z jakich zechce korzystać Emery. Jeden z nich ma już 34 lata, drugi dopiero co obnosił się z zamiarem odejścia - wybór nie jest zatem prosty. Baraja chce być ważny znów, Manuel wreszcie. Pierwszy pewnie prochu już nie wymyśli, choć być może obietnica trenera bezpodstawna nie jest i Baraja nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Fernandes z kolei wraca z największym zaangażowaniem i nadziejami
, pamiętając ciągle o celu, jaki sobie obrał - wyjeździe na Mundial do RPA.
Widać, że obaj mimo różnicy wieku nie są pozbawieni ambicji i każdy z nich pragnie zaznać jak najwięcej gry w drużynie Valencii. Każdy z nich chce jeszcze o sobie przypomnieć i pomóc drużynie w walce o ustanowione cele. Na kogo zdecyduje się Unai Emery - dowiemy się już wkrótce, gdyż skład osiemnastki meczowej na spotkanie z Valladolid będzie chyba dobrą odpowiedzią na to pytanie.
Kategoria: Ogólne | Źródło: Superdeporte