Strona główna

Pablo Hernández vs Jesús Navas

Lolek | 28.10.2009; 14:31

Który zagra w kadrze?

Vicente del Bosque ma nie lada zagadkę do rozwiązania. Cała jego kadra jest zbiorem wyśmienitych profesjonalistów, którzy w piłkę grają jak mało kto. Niestety, nic nie trwa wiecznie, więc potrzebne są uzupełnienia tego gwiazdozbioru na najbliższe Mistrzostwa Świata i późniejsze rozgrywki. Jeżeli chodzi o prawą pomoc, kandydatury są dwie - Jesús Navas z Sevilli i Pablo Hernández z Valencii. Młodzi piłkarze udowodnili już wiele, ale nadal niewystarczająco, aby na stałe zawitać w reprezentacji Hiszpanii.

Obecnie w tym wyścigu wygrywa Pablo, który znakomitymi występami przeciwko Barcelonie i Almerii pokazał, że ma w sobie ogromny potencjał. Jego nazwisko jak na razie figuruje na szczycie listy wzmocnień selekcjonera mistrzów Europy, jednak Navas niewiele mu ustępuje. Już od kilkunastu miesięcy nieustannie słychać głosy z Sevilli, że to właśnie ten solidny pomocnik powinien dostać szansę gry w reprezentacji. Z drugiej strony Hernández jest piłkarzem nieobliczalnym. Czasem od jego pomysłu zależy powodzenie kolejnych akcji lub wręcz przeciwnie - gubi piłkę, aby stanąć potem z rozłożonymi rękoma i czekać na kolejne podanie, nie kwapiąc się powalczyć o nią na swojej połowie. Mimo oczywistych wad i zalet obu panów doradcy del Bosque nadal mają wątpliwości co do tego, który z piłkarzy powinien dołączyć do reprezentacji. Faworytem pozostaje Pablo, mający dostać szanse w meczach z Argentyną i Austrią w listopadzie, a być może nawet na Mundialu.

Co myśli Vicente del Bosque? Z pewnością nie zaryzykuje dużo, stawiając na Pablo. Piłkarz ten został już powołany na Puchar Konfederacji i pokazał się na nim z dobrej strony. Selekcjoner nie musi obawiać się więc krytyki z powodu powołania "świeżaka" na poważne rozgrywki. Rozdając powołania na owy puchar słyszał często sprzeciw wobec gracza Valencii, ale ten zamknął usta krytykom swoją solidnością, gdy tylko dano mu szansę gry, jak i postawą na treningach. Dodatkowo fantastycznie rozpoczął rozgrywki w La Liga, będąc jednym z wyróżniających się piłkarzy całej ligi. Kandydatura Navasa rodzi nie tyle wątpliwości co do jego umiejętności, ale do psychiki. Wiadomo bowiem, że piłkarz ten jest zbyt przywiązany do swojego domu, przez co nie chce opuszczać Sevilli. Poza tym nie lubi podróży, czuje niepokój, gdy ma wyjechać poza rodzinną Hiszpanię. Mimo pomocy psychologów piłkarz nadal ma objawy lęków, co jest najpoważniejszą przyczyną skreślającą go z listy potencjalnych reprezentantów. Jak bowiem taka osoba miałaby wytrzymać ponad miesiąc w odległej Afryce? Werdykt jest więc chyba jednoznaczny. Jeżeli Navas nadal będzie korzystał z porad psychologów, to wobec zniżki formy Cazorli powołanie Pablo Hernándeza staje się już nie prognozą, a faktem.

Kategoria: Ogólne | Źródło: Super Deporte