Strona główna

Manuel Fernandes doszedł już do siebie po złamaniu kości strzałkowej i z optymizmem patrzy w przyszłość. Portugalczyk w tamtym tygodniu wrócił do treningów, lecz podczas zajęć doznał kolejnego urazu. Na szczęście okazał się on niegroźny i dynamiczny pomocnik ma nadzieję, że będzie w pełni formy fizycznej już na spotkanie z Barceloną.

Na szczęście kontuzja jest bardzo lekka. Tak więc, choć był to krok wstecz, ważne jest, że ciężki okres już minął. Wszystko czego potrzebuję to odzyskać rytm. Mam nadzieję, że będę mógł pracować z drużyną już od poniedziałku. Walczyłem, ponieważ początek sezonu nie był taki, jakbym chciał, ale teraz jestem szczęśliwy, nie mogę się doczekać, by zagrać ponownie. Myślę tylko o tym, aby jak najszybciej pomóc zespołowi - powiedział Portugalczyk.

Fernandes wierzy, że Valencia ma odpowiednie argumenty, by przeciwstawić się Barcelonie, gdy ta przyjedzie w najbliższą sobotę na Estadio Mestalla: Wszyscy znamy Barcelonę, jakość jej zawodników i styl jej gry. Oczywiście, by wygrać trzeba zagrać doskonały mecz, ale atmosfera na Mestalla w takich spotkaniach jest niesamowita i jestem przekonany, że nawet bez Villi pokażemy siłę. Widzieliśmy, że gdy pokonaliśmy Sevillę, która również rozpoczęła bardzo dobrze, fani byli z nami.

Portugalczyk wyraził także nadzieję, że jego drużyna narodowa wywalczy awans do przyszłorocznych Mistrzostw Świata: Chciałbym, aby Portugalia się zakwalifikowała, gdyż dla mojego kraju futbol jest bardzo ważny. Smutno byłoby nie zagrać na Mundialu. Po ostatnim zwycięstwie wszystko znów zależy od nas i mamy nadzieję, że w końcu osiągniemy cel.

Kategoria: Wywiady | Źródło: valenciacf.com