Strona główna

David Villa z pewnością nie należy do grona zawodników, na którego aktualną dyspozycję ktokolwiek mógłby narzekać. Dziś 28-letni snajper Valencii wziął w obronę tych karconych ostatnio nieustannie, a więc defensorów Los Ches, a także dorzucił co nieco na temat meczu z Genoą oraz dobrej formy strzeleckiej.

Popularny El Guaje nie miał zamiaru znęcać się nad swoimi kolegami z bloku defensywnego i przeniósł część odpowiedzialności także na siebie i innych graczy przednich formacji: Wszyscy musimy się starać, aby polepszyć obronę. Nie chodzi tylko o czterech obrońców - każdy z nas ponosi winę za tracone gole.

Asturyjczyk zapytany o obecność Manuela Llorente w Paternie odparł, iż ten nie rozmawiał z piłkarzami: Gdyby jednak coś od nas chciał, byłoby to poufne - dodał.

Villa najwięcej do powiedzenia miał na temat zbliżającej się potyczki z Genoa CFC: Musimy mieć się na baczności. To rozgrywki innego formatu, lecz nie możemy się rozluźnić. Valencia musi wygrać Ligę Europejską i należy zmierzać do tego krok po kroku. Valencia i Genoa mogą uchodzić za lepsze niż pewne drużyny grające w Champions League, ale same niestety z własnej winy nie są w tym gronie. Stają naprzeciw siebie dwie wyborowe firmy z Włoch i Hiszpanii, więc jest to tak naprawdę spotkanie mistrzów. Po remisie z Lille jesteśmy głodni zwycięstwa u siebie, tym bardziej, że możemy wyprzedzić Genoę, która jest przed nami. Cieszę się także, że zagram przeciwko Zapaterowi.

Odnośnie swych sukcesów na arenie strzeleckiej, Villa okazał swe zadowolenie: Grunt to strzelać jak najwięcej, bo to przekłada się na punkty. Jeśli nie udaje mi się trafić, niech robi to kolega - byle utrzymać dobrą passę. Byłoby fajnie gdybym został królem strzelców - z pewnością wyszłoby to na dobre drużynie - zakończył.

Kategoria: Wywiady | Źródło: SuperDeporte