Strona główna

Banega: "Początek był bardzo dobry"

Zibi | 05.09.2009; 18:21

Jeden z bohaterów ostatniego spotkania na konferencji prasowej wyrażał nadzieję na kontynuację świetnych wyników w kolejnych kolejkach ligowych. Argentyńczyk powrócił, by osiągać z nową drużyną sukcesy.

Intencją zawodnika jest utrzymać obecną dyspozycję, pracować oraz pomagać zespołowi odnosić zwycięstwa. Przyznaje, że start sezonu był wyśmienity i chciałby, żeby drużynie i jemu samemu na płaszczyźnie osobistej wiodło się jak najlepiej.

Porównanie z Barają

„Tak, ciąży na mnie pewna presja, ale nie ma tutaj porównania z ‘Pipo’, on jest świetnym, spełnionym piłkarzem, a ja zaczynam od zera, przybyłem dopiero w 2008 i chcę pracować, wykonywać dobrze swoją robotę oraz korzystać z szans, jakie mi dają”.

Ważniejsza drużyna, niż indywidualne osiągnięcia

„Zostawiając to, co mówią o mnie, myślę przede wszystkim o grupie, koleżeństwie, jedności, która może zaowocować na boisku i mamy nadzieję, że rzeczy nadal będą układać się tak dobrze. To początek rozgrywek i konieczne jest kontynuowanie dobrych wyników, przyjmowanie ich z pokorą, przez co nigdy się nie rozluźnimy”.

Jako członek Valencii

„Osobiście, czuję się bardzo komfortowo, mam kolegów, którzy mi towarzyszą, przyjaciół, moją narzeczoną… a więc jak widać nie jestem sam, pomaga mi to na co dzień, mogę powrócić, rozważyć błędy, jakie popełniłem, zanim tu przybyłem. Teraz wygląda to trochę inaczej, nie jestem taki wielki, mam spokojną głowę”.

Kontynuować grę w barwach Blanquinegros

„Byłem tą osobą, która nie chciała odejść, a kontynuować swą pracę tu, pragnąłem zostać, pokazać na co mnie stać, wywalczyć pozycję w składzie i podtrzymać ten stan jak najdłużej”.

Gra w ważnym spotkaniu zwiększa presję?

„Nie, niekoniecznie. Od kilku miesięcy przyzwyczajałem się do partnerów, ich stylu gry, pewnych zachowań i uważam, że oswoiłem się”.

Nauczyłeś się czegoś od swoich nowych kompanów z drużyny?

„Być w stanie ocenić, kiedy pewne rzeczy można zrobić, a kiedy nie. I to właśnie dzięki zawodnikom, w których mam oparcie. Od Unaia natomiast uczę się całkowicie nowych rzeczy. Teraz wymaga się ode mnie jeszcze większego zaangażowania w defensywie, co wychodzi chyba na dobre mnie i całemu zespołowi. Powiedział mi, że powinienem zostać, co prawda stwierdził, że w miarę upływu czasu konkurencja wzrośnie z Manuelem i ‘Pipo’, ale bym wciąż walczył o miejsce, które da mi także pewną wygodę w klubie”.

Kategoria: Wywiady | Źródło: ValenciaCF.com