Strona główna

Paradoksy Dalport - odcinek kolejny

Ulesław | 30.07.2009; 21:13

Po nieco dłuższej przerwie tajemniczy inwestorzy z Inversiones Dalport oraz Vicente Soriano znów trafili na czołówki gazet. Tym razem lewantyńska prasa cytuje słowa Soriano, który na pytanie o realizację przez Dalport umowy o kupnie akcji Solera i Silli powiedział: Nie jestem przedstawicielem Dalport. Ich pytajcie o pieniądze.

Co oznaczają słowa byłego prezydenta Los Ches? Walencka prasa ostrożnie sugeruje, że drogi Soriano i szefów Inversiones Dalport zaczynają się rozchodzić. Przyczyną ochłodzenia relacji jest bierność finansowa spółki, która do dziś miała zapłacić Solerowi i Silli za pakiet akcji. W dodatku, nie słychać też zbytnio o 500 mln euro, jakie wpłynąć miały za klubowe grunty. Jeszcze kilka dni temu Soriano przekonywał prasę, iż termin wpłaty pieniędzy za akcje nie mija dzisiaj, rankiem dał do zrozumienia, że nie wszystko idzie zgodnie z jego pierwotnymi planami.

Choć z oficjalnych zapewnień wydaje się to niemożliwe, problemem Dalport jest brak gotówki. Żaden bank nie chce udzielić Victorowi Bravo kredytu pod zastaw podejrzanych bonów Ford Motor Company. Trudno jednak powiedzieć, czy dziś, wraz z upływem oficjalnego terminu, skończy się najdziwniejsza telenowela tego lata - nikt nie potrafi przewidzieć kolejnego kroku Dalport i Soriano. Wszystko rozgrywa się na tle rozpoczętej przed kilkoma tygodniami emisji akcji, którą Soriano i Dalport od początku chcieli zablokować. Jeden ze swoich pierwszych celów zrealizowali - zarząd Valencii zadecydował, że nadzwyczajne zebranie udziałowców odbędzie się 14 września. Plan spotkania: odwołanie obecnej rady, powołanie zarządu Soriano oraz anulowanie podwyższenia kapitału spółki. Pojawia się jednak oczywiste pytanie - czy do tego czasu będzie w Walencji jeszcze ślad po tajemniczych inwestorach?

Kategoria: Ogólne | Źródło: Las Provincias